.
..~ WSTĄP DO 11 MAŁOPOLSKIEJ BRYGADY OBRONY TERYTORIALNEJ im. gen. bryg. Leopolda OKULICKIEGO, ps. „Niedźwiadek” ul. Krakowska 2, 30-901 Kraków Rząska,
tel. 261-133-203

czwartek

Z życiorysu Leopolda - Pokazowy proces , bez zakończenia...

15 lutego 1945r. gen. Okulicki przekazał gen. Fieldorfowi wytyczne z których wynikało, że powinien przejąć pozostałe pewne oddziały AK i włączyć je do NIE do końca kwietnia . Wiedział , że w niedługim czasie może być wyeliminowany . Sprawa staje się nie aktualna , gdyż generał Nil zostaje wywieziony do ZSRR , lecz nie rozpoznany . Gen. Kopański wspomina , że p.o. NW gen. Anders także zabronił ujawniania się gen. Okulickiemu . Gen. cc. Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski 22 marca 1945 r. gen. Okulicki mianował go swym zastępcą czyli komendanta głównego Organizacji NIE, która była następczynią Armii Krajowej po jej rozwiązaniu.
NIE – kadrowa organizacja wojskowa, której zadaniem było kontynuowanie walki o niepodległość Polski po wkroczeniu Armii Czerwonej. Nazwa może być tłumaczona na dwa sposoby – NIE jako skrót od słowa "Niepodległość" lub jako symbol sprzeciwu wobec ZSRR. Komendantem Głównym NIE został generał Leopold Okulicki przyjmując pseudonim Nowak. Zastąpiła Armię Krajową po jej rozwiązaniu.

Depesza generała Okulickiego do NW gen. Andersa z 5 marca 1945r.; 

Generał Anders

Represje i aresztowania żołnierzy AK trwają bez przerwy. Konieczna jest interwencja u Anglosasów. Do tego czasu aresztowano ponad 40 tysięcy. Los aresztowanych niewiadomy.
Armia czerwona i władze sowieckie grabią co się da. Zachowują się jak w zdobycznym wrogim kraju. Jednym władcą jest NKWD, które tępi każdą myśl narodową polską. Mimo to, postawa Kraju mocna, szczególnie u dołów.
Dzięki bezwzględnym metodom, wytwarza się wyraźny podział na ich agentów 5 procent i zdecydowanych przeciwników.
T E R M I T dnia 5. III. 45

Po przejściu frontu Okulicki zamieszkał nad barem ''U Aktorek'' willa Stefania w Milanówku określanym ''Maleńkim Londynem'' pod nazwiskiem Stefan Stolarski , ogrodnik .
Oryginalny list płk. Pimienowa do gen. Leopolda Okulickiego , Pruszków 6 III 1945 r. przekazany o godz. 23:15

List przekazany drogą przez pośredników brzmiał :''Do Generała Brygady NIEDŹWIADKA
List płk. Pimienowa do gen. Leopolda Okulickiego , Pruszków 6 III 1945 r.

 Generałowi brygady „Niedźwiadek".
 Mam najlepszą wolę, która — jak myślę — spotka się niewątpliwie z pańskim pełnym poparciem i uznaniem, by doprowadzić do jednej rzeczy, a mianowicie, by dopomóc Panu doprowadzić do skutku spotkanie z przedstawicielami [!] dowództwa 1 Frontu Białoruskiego gen. płk. Iwanowem2. Spotkanie to miałoby nastąpić w ciągu najbliższych paru dni. Zdaję sobie oczywiście sprawę ze wszystkich trudności tego zamierzenia, ale z drugiej strony rozumiem również absolutną konieczność i olbrzymie znaczenie takiego spotkania, czego nie mogę zresztą wyłożyć w całości w tym krótkim liście. Jestem zdania, że spotkanie między Panem a gen. płk. Iwanowem powinno się odbyć tak szybko, jak tylko jest możliwe. Mogę powiedzieć jedynie, że to oczekiwane spotkanie może rozwiązać i niewątpliwie rozwiąże sprawy, które wydają się być niemożliwe do szybkiego rozwiązania na innej drodze. Wzajemne zrozumienie i zaufanie pozwolą załatwić bardzo ważne problemy i zapobiegną dalszemu się ich zaostrzeniu. Zwracam się do Pana równocześnie, Panie Generale, by zrozumiał Pan moje własne trudności w zorganizowaniu tego spotkania, ponieważ termin ustalony z gen. Iwanowem minął już dawno. Mam jednak nadzieję, że gen. płk Iwanow weźmie pod uwagę moje argumenty i że to spotkanie dojdzie do skutku w ciągu najbliższych dni. Z mojej strony, jako oficer Armii Czerwonej, któremu została powierzona tak bardzo ważna misja, gwarantuję Panu moim słowem oficerskim, że od tej chwili Pański los będzie spoczywał w moich rękach i że po Pańskim przybyciu do naszej kwatery będzie Pan absolutnie bezpieczny. Liczę na spotkanie z Panem niebawem i przesyłam Panu moje pozdrowienia. Proszę o poinformowanie mnie o Pańskiej decyzji. Gwardii pułkownik (—) Pimienow

Fotografia więzienna z 1945 gen. Leopolda Okulickiego wykonana w więzieniu NKWD na Łubiance. Aresztowania 27 marca 1945 r. w Pruszkowie.,  dokonał gen. płk. Iwanow ps. Iwan Sierow NKWD, który osobiście przesłuchiwał i torturował Komendanta Głównego NIE gen. Leopolda Okulickiego

gen. płk. Iwanow ps. Iwan Sierow, szef kontrwywiadu wojskowego SMIERSz. gen. radzieckiego aparatu bezpieczeństwa, w latach 1939-1941 kierował deportacjami ludności polskiej ze wschodnich województw Polski w głąb ZSRR, odpowiedzialny za wiele zbrodni NKWD w Polsce. 2 września 1939 roku objął funkcję Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Po radzieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku zajmował się przesiedleniem ludności polskiej z zajętych Kresów Wschodnich RP. Ponosi współodpowiedzialność za mord polskich oficerów w Katyniu i figuruje w tzw. "Regestach akt śledczych mordu katyńskiego" (w zbiorach Prokuratury Generalnej RP) jako jedna z "osób zatrudnionych w aparacie NKWD w latach II wojny i mających związek ze sprawą wymordowania polskich oficerów jeńców w 1940 roku.  Rozbijał polską konspirację niepodległościową (ZWZ), w tym osobiście przesłuchiwał i torturował Leopolda Okulickiego, późniejszego Komendanta Głównego AK, który został wówczas osadzony w więzieniu na Łubiance. Mianowany 6 marca 1945 roku doradcą NKWD przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) osobiście, jako gen. Iwanow, przeprowadził 27 i 28 marca 1945 roku aresztowanie 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, postawionych następnie przed sądem w Moskwie (tzw. proces szesnastu). Przeprowadzając akcję prowokacyjną NKWD mającą na celu złapanie Komendanta Głównego NIE. Werbując do tego celu między innymi ówczesnego adiutanta generała L. Okulickiego, Zbigniewa Konrada Makusha vel Zbigniewa Woronicza oraz wielu innych byłych akowców. Zaproszenie do Pruszkowa. Kierował działaniami NKWD na ziemiach polskich i nadzorował masowe aresztowania byłych akowców. Wydatnie przyczynił się do rozbicia struktur AK i Polskiego Państwa Podziemnego.  Za porwanie polskich przywódców Stalin odznaczył go tytułem Bohatera Związku Radzieckiego i awansował do stopnia generała-pułkownika. Bolesław Bierut nadał mu w kwietniu 1946 roku Krzyż Orderu Virtuti Militari IV klasy. Order został odebrany Sierowowi dopiero w roku 1995 roku przez Prezydenta RP Lecha Wałęsę.
Kto wydał NKWD gen. Leopolda Okulickiego
Andrzej Chmielarz Aresztowanie „Szesnastu”. Rekonstrukcja
Biuletyn IPN 5-6/2005; s. 99 - 110

Śledztwo i proces przywódców Polskiego Państwa Podziemnego miały stworzyć sprzyjające okoliczności do przeforsowania sowieckiej wizji powojennej Polski, a zwłaszcza do utworzenia w Polsce na forsowanych przez Stalina zasadach Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Chodziło też o skompromitowanie w oczach Ameryki i Wielkiej Brytanii Polaków sprzeciwiających się narzuceniu dominacji sowieckiej.  Styczeń 1945 r. zamyka w dziejach polskiego podziemia niepodległościowego etap konspiracji antyniemieckiej. Przed wszystkimi jej uczestnikami stanęło pytanie, czy ujawnić się, akceptując tym samym stan zależności od Związku Sowieckiego, czy kontynuować walkę o suwerenność w podziemiu. Trwanie w podziemiu stawało się jednak coraz trudniejsze. Postępująca dekonspiracja podziemnych instytucji skłaniała do podejmowania starań o uzyskanie statusu legalności. Nadzieje na to dawały uchwały konferencji jałtańskiej. Na spotkaniu „Wielkiej Trójki” w Jałcie na Krymie w dniach 4–11 lutego 1945 r. postanowiono m.in., że działający w Polsce Rząd Tymczasowy zostanie zrekonstruowany na szerszej podstawie demokratycznej. 13 lutego 1945 r. premier Tomasz Arciszewski odrzucił postanowienia jałtańskie, stwierdzając, że dyktat ten nie zobowiązuje ani rządu RP, ani Narodu Polskiego. Odmienne stanowisko zajęła Rada Jedności Narodowej w kraju. 22 lutego 1945 r. uznała postanowienia jałtańskie, widząc szansę ratowania suwerenności Polski w wejściu polskich partii niekomunistycznych do deklarowanego w Jałcie rządu „jedności narodowej”1. Stąd też zrodziło się oczekiwanie na zaproszenie do podjęcia rokowań w ramach Komisji Trzech. Zamiast tego pojawiły się propozycje zachęcające stronnictwa do wystąpienia z Rady Jedności Narodowej i do wyjścia z podziemia.  Najmniej odporni na komunistyczne zachęty okazali się działacze Stronnictwa Ludowego. Na dzień 2 kwietnia 1945 r. zapowiedzieli ujawnienie stronnictwa2. To sprawiło, że nad możliwością legalnego działania zaczęli się zastanawiać i inni. W tej atmosferze pojawiło się sowieckie zaproszenie do podjęcia rozmów.  Propozycja była prowokacją sowieckiego kontrwywiadu, który od dłuższego czasu pracował nad ujęciem kierownictwa Polskiego Państwa Podziemnego3. Gen. Iwan Sierow, pełnomocnik Państwowego Komitetu Obrony do spraw ochrony tyłów 1. i 2. Frontu Białoruskiego, zastępca szefa sowieckich służb bezpieczeństwa Ławrientija Berii4, w dwa dni po zajęciu Warszawy, 19 stycznia 1945 r., meldował, że: „Działają grupy operacyjne złożone z pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Polski i naszych czekistów, celem wykrycia i aresztowania kierownictwa Komendy Głównej AK, NSZ i innych podziemnych partii politycznych”5.  NKWD bardzo sprawnie posługiwało się agenturą i skutecznie wykorzystywało informacje uzyskane od aresztowanych. W lutym 1945 r. aresztowano Zygmunta Domańskiego ze Stronnictwa Narodowego, który podczas przesłuchania zeznał, że jest: „członkiem Komitetu Centralnego podziemnego Stronnictwa Narodowego. Podczas dalszego przesłuchania Domański wymienił wiceprezydenta Rady Jedności Narodowej Zwierzyńskiego i czterech ministrów polskiego emigracyjnego rządu, pracujących nielegalnie na terytorium Polski”6.  Aleksandra Zwierzyńskiego aresztowano 8 marca 1945 r. W śledztwie zeznał, że: „Rada Jedności Narodowej całkowicie popiera londyński rząd emigracyjny [oraz] żądania wysuwane przez ten rząd o włączeniu w skład przyszłego polskiego Rządu Tymczasowego Mikołajczyka. W związku z tym ogłosili deklarację, w której protestują przeciwko decyzjom konferencji w Jałcie [...], a także oświadczają, że są gotowi wziąć udział w konsultacjach, które będą prowadzone przez komisję trzech mocarstw w Moskwie”7. Ta informacja została skrupulatnie wykorzystana w przygotowaniu prowokacji „rozmowy”. Zresztą Rosjanie, przesłuchując Zwierzyńskiego, dysponowali kopią Deklaracji RJN8.  Poszukiwania NKWD były na tyle skuteczne, że zagroziły bezpieczeństwu RJN i KRM. Stąd też Delegat Rządu RP Jan Stanisław Jankowski upoważnił 3 marca 1945 r. premiera Arciszewskiego do zakomunikowania rządowi brytyjskiemu i amerykańskiemu danych personalnych członków Krajowej Rady Ministrów9, ponieważ: „od kilku dni zaczęły się w miejscu naszego pobytu aresztowania i zasadzki [...]. Penetracja NKWD jest tak intensywna, że niebezpieczeństwo dla nas i aparatu jest groźne”10. Jak zanotował Kazimierz Pużak: „NKWD w Milanówku – gdzie koncentrowało się życie polskiego podziemia – było jak u siebie w domu, buszując wśród urzędników Delegatury, no i via PPR wśród ludowców...”11  NKWD podjęło próbę dotarcia do gen. Leopolda Okulickiego w początkach lutego 1945 r. Ze wspomnień Władysława Minkiewicza opublikowanych w 1980 r. wiemy, że do gen. Okulickiego dotarł kpt. Zbigniew Woronicz12, który przekazał wiadomość od generała Polskiej Armii Ludowej Stanisława Pieńkosia „Skały”, że dowództwo Armii Czerwonej szuka kontaktu z Komendantem AK13. Zachowany raport kpt. Zbigniewa Woronicza pozwala na dokonanie próby rekonstrukcji sowieckich usiłowań dotarcia do polskich władz konspiracyjnych, które zakończyły się ich podstępnym aresztowaniem14.  W raporcie kpt. Zbigniew Woronicz (posługiwał się wówczas pseudonimami „Jur”, „Jurgar” i „Wir”)15 podaje, że informację o tym, iż sztab Gieorgija Żukowa zwrócił się z propozycją rozmów, otrzymał od „Skały” wraz z mjr. audytorem Lucjanem Milewskim „Baczyńskim”16. Przekazanie tej informacji przez Woronicza potwierdza gen. Okulicki w złożonym w Moskwie zeznaniu własnym: „Za pośrednictwem »Zbyszka-Wira« (nazwiska nie znam), który poprzednio pracował, o ile pamiętam, w dywersji albo wywiadzie, a obecnie dołączył do grupy pułkownika »Sępa«, poprzednio »Radosława« – Mazurkiewicza [...] zaproszenie na rozmowę...”17, a także podkomendny Woronicza Olgierd Bujwid: „Jeżeli chodzi o rozmowy gen. »Niedźwiadka« z Armią Czerwoną, to rozpoczęły się one z inicjatywy marsz. Żukowa, który polecił gen. Iwanowowi nawiązać kontakt z gen. »Niedźwiadkiem« w sprawach normalizacji stosunków pomiędzy AK a rządem lubelskim i Zw[iązkiem] Sowieckim. Pośrednictwa w tej sprawie podjął się gen. »Skała«, stając się łącznikiem sowieckim, ze strony AK mjr audytor »Baczyński« – prokurator K[omendy] G[łównej], oraz kpt. »Jurgar« – adiutant gen. »Niedźwiadka»”18.  Pośrednictwo Pieńkosia i nawiązanie kontaktu z Woroniczem potwierdza również Sierow, który jednak datuje to zdarzenie w marcu 1945 r.: „Na początku marca udało się nam nawiązać bezpośredni kontakt z byłym adiutantem generała Okulickiego, majorem »Wirem« (pseudonim), po czym oficerowie »Polskiej Armii Ludowej« zostali wyprowadzeni z kombinacji i następującego w ślad za tym przebiegu rozmów nie znają”19.  Przekazanie informacji przez Woronicza rozpoczęło realizację sowieckiej prowokacji „kombinacja rozmowy”, która doprowadziła do ujęcia przywódców Polskiego Państwa Polskiego i postawienia ich przed sądem w Moskwie w czerwcu 1945 r.  Gen. Okulicki, jak podaje Woronicz, polecił „wysondowanie propozycji”20. Wynikiem tego było spotkanie21 z gen. Pieńkosiem i płk. „Burzą”22: „W czasie omawiania ewentualnego spotkania Pana [tj. gen. Okulickiego] lub jego pełnomocników (to jest Baczyńskiego i mnie) z gen. Skałą i gen. Burzą, którzy byli rzecznikami strony sowieckiej – zostaliśmy powiadomieni, że o ile do spotkania w ciągu 3 dni nie dojdzie, to nastąpią represje ze strony sowieckiej wobec AK”. Woronicz i Baczyński w tej sytuacji przerwali pertraktacje, a protokół omawiający techniczną stronę ewentualnego spotkania unieważniono. Odpis tego protokołu Woronicz osobiście doręczył gen. Okulickiemu.  W dniu, w którym miała zostać udzielona odpowiedź – prawdopodobnie przed 21 lutego – Okulicki wydał rozkaz, aby: „sprawę przewlec powiadamiając, że kurier nie powrócił”. Zwłoka, o której pisze w swym raporcie kpt. Woronicz, spowodowana została najprawdopodobniej tym, że gen. Okulicki postanowił przedstawić sprawę obradującej w Podkowie Leśnej Komisji Głównej Rady Jedności Narodowej.  21 lutego w protokole obrad zapisano: „[...] Niedźwiadek przedstawia sprawę próby nawiązania z nim kontaktu przez marszałka Żukowa. Przy omawianiu tej sprawy jednomyślnie odradzano pójście na takie spotkanie z motywacją, że po rozwiązaniu AK nie ma i Komendanta AK. Dalej stwierdzono, że żadnej dywersji na tyłach wojsk sowieckich nie prowadzą oddziały AK, a dywersja, jaka ma miejsce, może być dziełem czynników niemieckich lub prowokacyjnych. Dla odcięcia się od tej sprawy Seret [Kazimierz Pużak, przewodniczący RJN] zaproponował wydanie przez pełnomocnika [tj. Delegata Rządu] enuncjacji, że AK jest rozwiązana i że za wszelką dywersję, która może pochodzić z różnych stron, my nie ponosimy żadnej odpowiedzialności. Oleśnicki [Aleksander Zwierzyński] propozycję tę poparł, a Pełnomocnik ją przyjął”23.  Odpowiedź, którą Woroniczowi doręczyła „pani Soldau”, czyli Irena Tomalak24, została przekazana 24 lutego gen. „Skale” i płk. „Burzy”. Ustalono, że następne spotkanie odbędzie się za dwa dni, czyli 26 lutego. Na tym spotkaniu gen. Pieńkoś poinformował Woronicza i Baczyńskiego, że „życzeniem pełnomocnika gen. płk. Iwanowa, szefa sztabu Żukowa płk. Pimienowa” jest osobiste spotkanie z delegatami akowskimi celem wyjaśnienia trudności, które opóźniają spotkanie z Okulickim.  1 marca 1945 r. Woronicz przekazał na ręce ppłk. Jerzego Michalewskiego „Jerzego”, „Hellera”25 meldunek o wynikach rozmów: „zameldowałem o tym, że strona rosyjska chce z Baczyńskim i ze mną bezpośrednio rozmawiać. Na odbycie tej rozmowy otrzymałem od p. Jerzego zgodę. Równocześnie złożyłem Panu dyr. meldunek sytuacyjny, podając, że Pimienow jest szefem defensywy u Żukowa, oraz podałem wiadomych nam konfidentów Pimienowa na tereny podwarszawskie”.  Jako miejsce następnego spotkania z ppłk. Jerzym Michalewskim ustalono Brwinów. Zapowiedziane spotkanie z Rosjanami odbyło się 4 marca w Pruszkowie. Ze strony sowieckiej obecni byli Pimienow, kpt. Wasinski i starszy lejtnant prof. Korczak-Chodkiewicz. Wprowadzającymi byli gen. „Skała” i płk. „Burza”. Woronicz i Baczyński zostali przedstawieni przez Pieńkosia: „jako byli oficerowie AK, obecnie członkowie PAL. Baczyński jako ppłk, a ja jako mjr Wir”.  Pimienow próbował przekonać delegację akowską, że strona sowiecka ma szczere i uczciwe zamiary, a podjęcie rozmów przyniosłoby odprężenie we wzajemnych stosunkach. Odpowiadając Pimienowowi na pytanie, dlaczego strona polska nie wierzy i nie ufa stronie rosyjskiej, Woronicz oświadczył: „Nie mam upoważnienia z niczyjej strony na wyrażanie poglądu takiego czy innego, jeśli jednak płk Pimienow chce usłyszeć moje prywatne zdanie, to jest ono następujące: AK nie może mieć zaufania do strony rosyjskiej, gdyż w Wilnie, Lublinie, Zamościu i wszędzie aresztowano tysiące oficerów i żołnierzy AK [...]. To AK stało się obecnie synonimem największego przestępstwa u władz sowieckich. Ciągle trwają dalej aresztowania i prześladowania ludzi, których jedynym przestępstwem jest jakakolwiek, choćby pozorna łączność z AK. PPR powoduje donosy, milicja szaleje. [...] taki system nie przyczynia się bynajmniej do wytworzenia sytuacji, która by dawała możliwość wiary w szczere intencje władz sowieckich co do proponowanych rozmów. Władze sowieckie i bezpieczeństwa, zamiast tępić prawdziwych wrogów, byłych agentów Gestapo i żandarmerii niemieckiej, którzy nawet obecnie pozajmowali wysokie stanowiska w hierarchii PPR [...], cały swój wysiłek nastawiają na wyszukiwanie ludzi z AK. Polakom jest wszystko jedno, czy aresztuje ich Gestapowiec, żandarm, NKWD-ysta czy milicjant, my chcemy Polski wolnej i niepodległej, a takiej nie mamy, dlatego nie możemy mieć zaufania do władz sowieckich”.  Pimienow w odpowiedzi stwierdził, że: „do Wisły była inna polityka, a na zachód musi być inna, bo tu jest więcej AK i władzom sowieckim zależy na tym, aby był utrzymany spokój. A tymczasem AK wysadza pociągi, zabija ludzi, robi napady na banki itd. [...] obecnie będzie stosowana inna polityka, bo takie są postulaty Armii Sowieckiej, która nie ma wpływu na to, co robią polskie władze bezpieczeństwa”.  Replikując, Baczyński i Woronicz odpowiedzieli, że zmiany w postępowaniu Sowietów nie ma, faktem natomiast bezspornym jest, że prześladowania akowców trwają nadal. Na zakończenie spotkania Pimienow zwrócił się z prośbą do delegacji akowskiej, by ta doręczyła jego listy – w których zaprasza na spotkanie ze sztabem Żukowa, gwarantując obu bezpieczeństwo osobiste – gen. Okulickiemu i wicepremierowi Jankowskiemu.  Woronicz z Baczyńskim oświadczyli, że doręczenie listów nie będzie sprawą prostą i potrwa od 7 do 10 dni, ponieważ nie posiadają bezpośredniego kontaktu z AK, a łączność jest utrzymywana jednostronnie. Listy po ich sporządzeniu dostarczyć miał gen. „Skała”. Na zakończenie rozmów, jak podaje Woronicz, interweniowali u Pimienowa w sprawie aresztowania Matejaka26 i Barbary Kostrzewskiej27, której Woronicz był wielbicielem.  Następnego dnia, tj. 5 marca, gen. „Skała” dostarczył listy od Pimienowa28. Do ich przekazania Jerzemu Michalewskiemu nie doszło, gdyż ten ani 6, ani 7 marca na umówionym kontakcie w Brwinowie się nie zjawił. Podobno nie mógł odnaleźć adresu, ponieważ ulica miała dwie nazwy. Tak przynajmniej wyjaśnił swą nieobecność Woroniczowi. Do spotkania doszło dopiero przez kontakt prywatny 9 marca. Wtedy Woronicz w obecności „jednego ze znajomych”29 wręczył oba listy. Władysław Minkiewicz wspomina, że Woronicz zwrócił się do niego z prośbą o pomoc w ich doręczeniu: „wręczył mi je błagając, żebym je przekazał adresatom, bo w przeciwnym razie będzie ponownie aresztowany. Listy przyjąłem...”30  Następnego dnia Minkiewicz przekazał Stanisławowi Kauzikowi, dyrektorowi Departamentu Informacji Delegatury Rządu, list do Jankowskiego, a płk. Jerzemu Michalewskiemu list do gen. Okulickiego31. Listy do adresatów dotarły szybko. W depeszy do premiera z 11 marca 1945 r. wicepremier Jankowski pisał: „Obecnie otrzymaliśmy niemal jednobrzmiące pisemne zaproszenie podpisane przez płk. gwardii Pimienowa...”32  Woronicz jednocześnie zameldował, że jest przez "bolszewików”rozkonspirowany, a przeciąganie rozmów staje się coraz trudniejsze i grozi im aresztowaniem. Prosił o dalsze instrukcje oraz pieniądze, ponieważ, jak pisze w raporcie: „w każdym wypadku z tego terenu z Baczyńskim spalać się będziemy musieli”.  Ustalono, że kolejne spotkanie odbędzie się 13 lub 14 marca. Do następnych spotkań już jednak nie doszło. Woronicz naciskany przez Rosjan 15 marca powiadomił pisemnie: „p. dyr. Jerzego, prosząc o przyspieszenie odpowiedzi oraz ewentualny kontakt...”  W sobotę 17 marca, jak podaje Woronicz, otrzymał odręczne pismo od: „starszego lejtnanta prof. Korczak-Chodkiewicza adresowane do płk. Nowaka33. W piśmie tym zaprasza na spotkanie, w miejscu wskazanym przez Nowaka, gdyż chciałby omówić i przedstawić trudności, jakie są powodem, że do spotkania nie dochodzi”34.  18 marca 1945 r. Woronicz pisze pismo – raport do gen. L. Okulickiego, kopię zachowuje dla siebie, a drugą wręcza „Baczyńskiemu”. W tym niezwykle ważnym dokumencie Woronicz pominął jednak kilka istotnych elementów, które najprawdopodobniej były przyczyną zerwania z nim kontaktu.  O pierwszym dowiadujemy się z meldunku jednego z podkomendnych Woronicza plut. pchor. Olgierda Bujwida, który 18 czerwca 1945 r. pisze: „w początkach marca br. usiłowała bojówka »Anatola«35 of[icera] sztabu grupy [...]36 zlikwidować kpt. »Jurgara«. Po wyjaśnieniu przez niego sprawy w K[omendzie] G[łównej] okazało się, że wyrok został samowolnie i bezpodstawnie wydany przez Anatola. Anatol powyższej sprawy całkowicie się wyparł”37.  Drugi problem to zatajenie próby samobójstwa. Informacja o tym zachowała się w raporcie nr 8 z 24 marca 1945 r. „Krzemienia”, czyli mjr. Wincentego Kwiecińskiego, szefa kontrwywiadu przy gen. Okulickim: „We wtorek 11 b. m. »Jurgar«, używający obecnie pseudonimu »Wir«, podczas konferencji z szefem Razwiedupru [?] płk. gwardii Pimienowem oraz szefem kontrwywiadu sowieckiego [?] Iwanowem w Pruszkowie otruł się. W stanie ciężkim, lecz nie beznadziejnym przewieziony został do szpitala polskiego w Pruszkowie, gdzie pilnowali go 2 funkcjonariusze NKWD, jak twierdzili: »Z obawy przed ponownym zamachem na swoje życie, dzielnego, lecz nad miarę nerwowego Polaka«. U Pimienowa wraz z »Wirem« był prok. »Baczyński« oraz »Jerzy«. W rozmowie jednak udziału nie brali, pozostając w przyległym pokoju. Wg ostatnich relacji »Wir« znajduje się już na wolności. Informator nasz widział raport jego adresowany do gen. »Niedźwiadka«, w którym »Wir« prosi o odbycie rozmowy z Żukowem. O wypadku w Pruszkowie nie wspomina. Bezpośrednio po zwolnieniu skontaktował się w »Orkanem«38 z KN-u, z którym współpracuje na terenie zachodu – Biuro Ziem Nowych, i opowiadał mu o państwowej doniosłości spraw, które załatwia”39. W tym samym meldunku Kwieciński odnotowuje jeszcze jeden interesujący fakt: „W kancelarii NKWD »Tissot« rozpoznał urzędującego por. AK »Gustawa«”. Pseudonimu „Gustaw” używał także Zbigniew Makusz-Woronicz.  Próbę samobójstwa potwierdza Sierow: „Przedsięwzięliśmy środki dla uratowania życia »Wira« po to, żeby kontynuować dalszą kombinację. Po zakończeniu leczenia »Wira« w naszym szpitalu wojskowym w ciągu trzech dni nastąpiła poprawa i on ponownie został włączony do kombinacji w kwestii »rozmów«”.40  Trzeci najważniejszy zatajony przez Woronicza fakt to szantaż ze strony Rosjan. Pisze o tym Sierow w raporcie z końca marca 1945 r: „Stwierdziliśmy również, że w osadzie Milanówka [sic!] mieszka kochanka »Wira« Kuszczewska [Kostrzewska] Barbara41, artystka warszawskiego Teatru Wielkiego Operowego. Na temat Kuszczewskiej [Kostrzewskiej] w warszawskiej grupie operacyjnej były dane agenturalne, świadczące o jej kontaktach z dowództwem głównym »AK«. W związku z tym Kuszczewską [Kostrzewską] aresztowaliśmy. Major »Wir«, dowiedziawszy się o jej aresztowaniu, niepokoił się jej losem, i podczas kolejnego spotkania z pułkownikiem Pimienowem bardzo prosił o jej zwolnienie [...] Wyraziliśmy zgodę na jej zwolnienie, ale pod warunkiem szybszego zorganizowania spotkania z przedstawicielami dowództwa głównego »AK«. Jednocześnie z tym wyraziliśmy zainteresowanie spotkaniem także z głównym delegatem londyńskiego rządu emigracyjnego Jankowskim, z którym organizacja AK jest ściśle powiązana i podlega mu w swojej praktycznej działalności”42.  Każdy z powyższych faktów wystarczał do przerwania kontaktów z Woroniczem. Fakt, że była to, jak wszystko wskazuje, świadoma decyzja, potwierdza list Bujwida z 1946 r. do gen. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza: „Na skutek lekko niewłaściwego postępowania kpt. »Jurgara« zostali oni zmienieni 15 III [19]45 przez por. »Sława« i mnie jako pomocniczego”43. Być może o zrezygnowaniu z usług Woronicza i Baczyńskiego zdecydowała decyzja Delegata Rządu o przyjęciu zaproszenia Pimienowa i tym samym Woronicz stał się zbędny. Musimy pamiętać o tym, że – jak wiele wskazuje – o utrzymywaniu przez Okulickiego kontaktów z Pimienowem via Woronicz nikt w Delegaturze Rządu nie wiedział.  Okulicki kontynuował rozmowy z Pimienowem za pośrednictwem por. „Sława” i Bujwida: „Osobiście brałem udział w doręczeniu 2 listów od gen. Iwanowa do gen. »Niedźwiadka« oraz w rozmowach, których celem było uzgodnienie warunków. Gen. Iwanow żądał ujawnienia się sztabu AK i w konsekwencji całej AK; gen. »Niedźwiadek« żądał uprzedniego zaprzestania jakichkolwiek represji w stosunku do byłych członków AK i rozwiązania obozów koncentracyjnych, gdzie więzieni byli b. żołnierze AK. Na tym punkcie rokowania utknęły – stało się to w końcu marca – i wszelkie dalsze rozmowy miały wyłącznie na celu odwlekanie chwili rozpoczęcia represji przeciw AK na wielką skalę. W tym mniej więcej czasie wysłał Delegat Rządu swoich przedstawicieli do Armii Czerwonej i doszedł do porozumienia, tak że nastąpiła znana konferencja i ujawnienie 16 członków rządu podziemnego.  Jeżeli chodzi o mój udział w rozmowach, to ograniczał się on do obecności, notowania wszelkich kwestii i zastrzeżeń podnoszonych przez stronę sowiecką i szczegółowego rozpracowywania zagadnień omawianych w trakcie rozmowy. Przedmiot rozmów określał każdorazowo por. »Sław« na podstawie otrzymanych instrukcji. Do mnie również należało ustalenie godziny i miejsca spotkania”44.  14 marca, w odpowiedzi na zaproszenie Pimienowa, zjawił się u niego wysłannik Delegata Rządu Józef Stemler-Dąbski, który, jak pisze Sierow, sondował w rozmowie szczerość zamiarów Sowietów i kiedy utwierdził się w tym, od razu złożył propozycję przeprowadzenia – wstępnego – spotkania Jankowskiego z Pimienowem. Od tej chwili wydarzenia potoczyły się szybko45.  17 marca doszło do pierwszego spotkania Jankowskiego z Pimienowem, który: „żądał usilnie rozmowy z Termitem [Okulickim] i między innymi poruszył sprawę ujawnienia się stronnictw, konieczność zlania w jeden nurt wszystkich prądów demokr[atycznych], zaś Sobol [Jankowski] sprawę przewiezienia naszej ekipy do Londynu i z powrotem dla porozumienia się z Rządem”46.  Następnego dnia, tj. 18 marca, z Pimienowem rozmowy przeprowadzili ludowcy (Kazimierz Bagiński, Adam Bień i Stanisław Mierzwa), do których Pimienow dotarł za pośrednictwem byłego komendanta Batalionów Chłopskich na województwo warszawskie, adwokata Tadeusza Wyrzykowskiego. Posłużyło to zresztą Pimienowowi do wywarcia presji na Jankowskiego. Jak pisał Sierow: „Na pierwszym spotkaniu pułkownika Pimienowa z Jankowskim ten ostatni, dowiedziawszy się, że na następny dzień powinno odbyć się spotkanie z kierownictwem podziemnej partii Stronnictwo Ludowe, wyraził pretensję, że my działamy z pominięciem jego i oświadczył, że on może zorganizować spotkanie z przywódcami wszystkich podziemnych partii”47.  20 marca rozmawiali z Pimienowem przedstawiciele Stronnictwa Pracy (Józef Chaciński i Franciszek Urbański) i Stronnictwa Narodowego (Stanisław Jasiukowicz i Kazimierz Kobylański). Tego samego dnia Pimienow dał znać, że Sowiety godzą się na wysłanie do Londynu samolotem dwunastu osób48.  21 marca zorganizowano następne spotkanie Delegata Rządu, na którym ustalono, że 27 marca odbędzie się spotkanie delegacji w składzie: Delegat Rządu, gen. Okulicki, przewodniczący RJN Kazimierz Pużak, a dzień później, tj. 28 marca, członków Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej. Sierow po tym spotkaniu napisał: „Wczoraj na spotkaniu tow. Pimienowa z wicepremierem Jankowskim był opracowany plan przyszłych spotkań z przedstawicielami partii politycznych. Plan ten obliczony jest na ujęcie kierownictwa pięciu partii politycznych wchodzących w skład podziemnego rządu, wicepremiera Jankowskiego, a także przedstawicieli partii wchodzących do Rady Jedności Narodowej”.  Jak wspomina Kazimierz Pużak, Jankowski nie podejrzewał podstępu: „Delegat chodził początkowo na konferencję zaopatrzony listem żelaznym – dotrzymanym. Obecnie już tych listów żelaznych nie używa. Wzajemna ufność. Ugruntowuje się bajeczka o pomocy dowództwa (marsz. Żukow) w wylocie delegacji polskiej do Londynu dla ostatecznego dogadania się z rządem Arciszewskiego. Teza, że jest to naturalny wynik umowy krymskiej, panuje i zaprząta wszystkich, nie wyłączając oczywiście Delegata”50.  O zamierzonym aresztowaniu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego Sierow poinformował Bolesława Bieruta i Edwarda Osóbkę-Morawskiego. Bierut i Osóbka-Morawski prosili o wstrzymanie się z aresztowaniami do czasu skonsultowania sprawy z Moskwą. Według Sierowa zamierzali wyrazić zgodę na włączenie niektórych polityków w skład rządu lub przyciągnąć ich do współpracy. Bierut był zdania, że Jankowskiego, Mikołajczyka, Witosa i innych jako sprawców: „walki bratobójczej narodu polskiego (powstanie warszawskie i opór wobec zarządzeń PKWN w Polsce) [...] uważają za słuszne pociągnąć [...] do odpowiedzialności za te zbrodnie”51. Sierow podzielał to stanowisko: „Ze swej strony uważam za słuszne, żeby pod pretekstem przeprowadzenia rozmów zebrać przedstawicieli wszystkich partii w określonym miejscu, wziąć ich pod straż, a następnie dać możliwość Bierutowi i Morawskiemu przeprowadzenia z nimi rozmów, po których zdecydować o aresztowaniu czy częściowym zwolnieniu. Proszę o dyrektywy”52.  Mimo zalecenia utrzymania przygotowywanej operacji w tajemnicy została ona rozgłoszona wśród członków lubelskiej CK PPS, zapewne przez Osóbkę-Morawskiego, co wywołało irytację Sierowa53. Informacja faktycznie wyciekła, bo Kazimierz Bagiński otrzymał ostrzeżenie, które ten odczytał 26 marca na posiedzeniu RJN. Jak zanotował Pużak, wiadomość tę potraktowano jako: „zupełnie widoczną próbę storpedowania konferencji. Albowiem gdybyśmy nie wzięli udziału w tej konferencji – to sądząc po dalszych perypetiach – Moskale mogliby z całą stanowczością twierdzić, że podziemie polskie unika spotkań, gdyż ma na sumieniu wszystkie akty antyradzieckie i oczywiście »dąży do wojny z ZSRR«. Dodatkowo zaś podziemie uchylając się od rozmów ze stroną rosyjską, i to na wezwanie dowództwa wojskowego Sowietów, w którego zasięgu działa strona polska, tym samym uchyla się od rozmów (konsultacji jałtańskiej) z Anglią, Ameryką i ZSRR. Nie da się zaprzeczyć, że większość z delegatem i rządem nie przypuszczała, że jednak autor karteczki się nie mylił. Jednak niezależnie od przypuszczeń racja stanu wymagała bez względu na to, co wyniknie, stawiennictwa naszych osób...”54  Jedynym, który się wahał do końca, był gen. Okulicki. Jak podaje Kwieciński w swym raporcie uzupełniającym do sprawy szesnastu z lipca 1945 r., „na posiedzeniu DR Jankowski mu powiedział: »Pan, Panie Generale, jest Szefem Wydziału Wojskowego w D[elegaturze] R[ządu], zatem jako taki...« – »No, tak słusznie – pojadę« – powiedział »Niedźwiadek«”55.  27 marca do Pruszkowa na rozmowy z gen. Iwanowem udali się Delegat Rządu J.S. Jankowski, gen. L. Okulicki, przewodniczący Rady Jedności Narodowej K. Pużak i tłumacz J. Stemler-Dąbski. Po ich powrocie z Pruszkowa miało odbyć się wspólne posiedzenie Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej. Ponieważ z Pruszkowa nikt nie wrócił, posiedzenie się nie odbyło. Wzbudziło to zaniepokojenie, jednak nie na tyle silne, by poczekać na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Postanowiono iść na wyznaczoną na dzień następny konferencję, mając nadzieję, że delegat, Pużak i Okulicki już może rozpoczęli konferencję z płk. Pimienowem.  28 marca 1945 r., mimo że z obrad wstępnych nikt nie powrócił, reszta delegatów stawiła się na rozmowy. Do żadnych rozmów nie doszło. Następnego dnia delegację polską przewieziono na Okęcie, a stamtąd do Moskwy, do więzienia NKWD na Łubiance. Dzień wcześniej przywieziono tam Jankowskiego, Pużaka i Okulickiego.  Bierut i Osóbka-Morawski nie zostali poinformowani o aresztowaniu szesnastu. Sierow powiadomił ich, że rozmowy z Jankowskim nie powiodły się: „Jankowski i pozostali ukryli się, są podejrzenia, że zostali uprzedzeni o możliwości zatrzymania”56. Aresztowanie szesnastu Sowieci utrzymywali w tajemnicy do 3 maja 1945 r., kiedy to Mołotow w San Francisco publicznie potwierdził ten fakt.  Podstępne, wiarołomne aresztowanie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego dokonane przez Sierowa pozwoliło Stalinowi na wyeliminowanie faktycznych przedstawicieli społeczeństwa polskiego z pertraktacji o utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, co w efekcie doprowadziło do pełnego podporządkowania Polski Moskwie.  6 maja oficjalny komunikat w tej sprawie opublikowała agencja TASS, podając, że: „grupa nie zniknęła, ale została aresztowana przez władze wojskowe i znajduje się obecnie w Moskwie w śledztwie”57.  Do prowadzenia śledztwa – jak pisze Stefan Radewicz (Rodziewicz)58 – skierowane zostały pokaźne siły i środki aparatu NKWD i NKGB. Na czele specjalnej brygady śledczej stanął szef Oddziału Śledczego do Spraw Specjalnych NKGB, komisarz bezpieczeństwa państwowego Włodzimirskij, jego zastępcą był płk Lew Szwarcman. W wielu przesłuchaniach uczestniczyli: zastępca szefa NKGB Kobułow i zastępca szefa NKWD Krugłow. Sądem kierował przewodniczący Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR Wasilij Ulrich, a wspierali go gen. mjr służby sprawiedliwości Nikołaj Afanasjew, Generalny Prokurator Wojskowy Armii Czerwonej, oraz radca państwowy służby sprawiedliwości Roman Rudenko.  W ramach postępowania śledczego i sądowego przesłuchano wielu świadków, sporządzono przeszło 200 protokołów z przesłuchań „16 podejrzanych”.Ostatecznie 14 czerwca 1945 r. został sporządzony akt oskarżenia i 16 czerwca przedstawiony Anastasowi Mikojanowi. Akt ów zarzucał oskarżonym zorganizowanie partyzanckich oddziałów zbrojnych na tyłach Armii Czerwonej; powołanie podziemnej – politycznej i zbrojnej – organizacji „Nie”; terrorystyczną i szpiegowską działalność oddziałów AK i „Nie”; pracę radiostacji AK i rządu podziemnego na tyłach Armii Czerwonej oraz przygotowanie wspólnego wystąpienia z Niemcami przeciw ZSRR. Proces rozpoczął się 18 czerwca przed najwyższym sądem wojskowym w Moskwie.  Wyrok ogłoszono 21 czerwca. Gen. Okulicki został skazany na 10 lat więzienia, Jankowski na 8 lat, Bień i Jasiukowicz po 5 lat, Pużak 18 miesięcy, Czarnowski 6 miesięcy, Chaciński, Mierzwa, Stypułkowski i Urbański po 4 miesiące. Uniewinniono Kobylańskiego, Michałowskiego i Stemlera-Dąbskiego.  Proces przywódców Polskiego Państwa Podziemnego odbywający się równolegle z rozmowami Komisji Trzech, zakończonymi powołaniem Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, był publicznym pokazem siły Stalina. Stalin po raz kolejny udowadniał światu, że nie musi się liczyć z pozostałymi partnerami Wielkiej Trójki i zajmuje w niej pierwsze miejsce. W tej sytuacji nie mógł się obronić żaden z wariantów polityki polskiej – protestu narodowego ani politycznej ugody.  W październiku 1989 r. Prokurator Generalny PRL zwrócił się do Prokuratury Generalnej Związku Sowieckiego o postępowanie rehabilitacyjne w sprawie Okulickiego i pozostałych skazanych. 19 kwietnia 1990 r. Plenum Sądu Najwyższego ZSRR orzekło, że w działalności oskarżonych nie było cech przestępstwa i uznało wyniki postępowania rehabilitacyjnego.  „Sprawa śledcza nr 7859 przeciwko organizatorom i kierownikom polskiego podziemia na tyłach Armii Czerwonej, na terenach Zachodniej Ukrainy i Białorusi, na Litwie i w Polsce...” została odtajniona. Z liczącego 36 tomów zbioru akt do dziś pozyskano tylko niewielką część w postaci kopii kserograficznych, mimo że jego częścią są akta śledcze wielu znaczących spraw akowskich59.  Oskarżajcie nas wszystkich, nie tylko szesnastu; sądźcie poległych w grobie, to też winowajcy. Sądźcie szkielet, co z wojny pozostał się miastu, gdy wyście jeszcze z diabłem kumali się, zdrajcy… Kazimierz Wierzyński, fragment wiersza Na proces moskiewski
 Zbigniew Konrad Makush vel  kpt. Zbigniew Woronicz posługiwał się  pseudonimami „Jur”, „Jurgar” i „Wir'' rok 1937
 Zbigniew Konrad Makush vel kpt. Zbigniew Woronicz posługiwał się  pseudonimami „Jur”, „Jurgar” i „Wir'' rok 1973

 Zbigniew Konrad Makush vel Zbigniew Woronicz ur.2.05.1916 w miejscowości Granica zm. 30.11.1981 w Opolu. Adiutant generała Leopolda Okulickiego w czasie gdy NKWD prowadzi akcję mającą za zadanie schwytanie Komendanta Głównego NIE gen. Leopolda Okulickiego ''Niedźwiadka'' . Uczestniczy w akcji prowokacyjnej NKWD.  Wpływ NKWD na adiutanta gen L. Okulickiego, Worowicza vel Makusha istniała poprzez jego kochankę Barbarę Kuszczewską [Kostrzewską], artystkę warszawskiego Teatru Wielkiego Operowego, agentkę NKWD. Po wojnie Zbigniew Konrad Makush vel Zbigniew Woronicz został leśnikiem.

Stanisław Skała-Piękoś vel Pieńkoś - ur. 1896 Sokołów Małopolski zm. 1985 Gliwice. Walczył w kampanii wrześniowej 1939 r. w obronie Warszawy. Od 12 IX 1939 dowódca 4 batalionu 360 pp w zgrupowaniu dowodzonym przez podpułkownika Leopolda Okulickiego. Wprowadzony do konspiracji w Służbie Zwycięstwu Polski i następnie w Związku Walki Zbrojnej przez gen Leopolda Okulickiego. W grupie Leopolda Okulickiego wyjechał jesienią 1939 do Łodzi.
We wrześniu 1940 r. zostaje zawieszony w czynnościach. Po potwierdzeniu defraudacji pieniędzy pochodzących z darów społeczeństwa niezgodnie z przeznaczeniem został w listopadzie 1940 r. dyscyplinarnie usunięty z szeregów ZWZ.
W 1943 związał się z organizacją Polska Armia Ludowa (PAL) w Warszawie. W PAL awansowano go do stopnia pułkownika a następnie generała brygady. Wykonawca prowokacyjnej akcji Iwana Sierowa z NKWD celem, której było schwytanie Komendanta Głównego NIE generała Leopolda Okulickiego.  Był nieocenionym nabytkiem dla NKWD, gdyż znał dobrze generała Leopolda Okulickiego oraz struktury AK. Jemu NKWD powierza akcję prowokacyjną celem schwytania Komendanta Głównego NIE gen. Leopolda Okulickiego. W czynnej służbie Ludowego WP do 1966 r. Pochowany na Cmentarzu Centralnym w Gliwicach.

mjr. audytor Lucjan Milewski „Baczyński”
Lucjan Milewski audytor-sędzia wojskowy, major. Urodzony: 8 stycznia 1908 r., we wsi Chechły-Chabdzyń, powiat Maków Mazowiecki.  Zmarł: 10 stycznia 1985 r. w Otwocku.  Prokurator Wojskowego Sądu Specjalnego przy KG ZWZ-AK. Służba Sprawiedliwości. Wojskowe Sądy Specjalne ZWZ-AK zastępca. Uczestniczy w akcji prowokacyjnej NKWD, której celem jest schwytanie Komendanta Głównego NIE gen. Leopolda Okulickiego.
Po zdradzie AK przechodzi jako oficer Departamentu Sprawiedliwości Ministerstwa Obrony Narodowej PRL. Po wojnie działacz PRL przez kilka miesięcy pracował w Departamencie Sprawiedliwości MON, następnie jako adwokat w Rembertowie, a od czerwca 1946 r., w Otwocku. Od 1963 był kierownikiem Zespołu Adwokackiego nr 1 w Otwocku. W roku 1978 przeszedł na emeryturę, dalej jednak pracując jako adwokat.


Jeszcze cała Komisja Głowna RJN 21 lutego odradzała ujawnienie się Okulickiego . Gra Pimenow stawia sprawę , że będzie rozmawiał tylko z Okulickim , lecz dochodzi do zmiany i teraz RJN i Okulicki są niezbędni . Wykorzystano w tym celu polityków RJN , gdyż sami i tak się ujawnili . Okulicki to był cel sowietów w całej grze . Bliżej przedstawia całe zajście relacja kpt. Zbigniewa Specylaka ''Tura'' który spotkał się z gen. Okulickim na dzień przed konferencja w Pruszkowie . Okulicki:''Zarzucają mi tchórzostwo , że torpeduje rozmowy , że nie chcę brać udziału w pracach komisji mającej nawiązać kontakt z władzami dowództwa sowieckiego. I to ? Sobol . Udowodnię mu jutro, że pójdę, chociaż wiem, co mnie czeka. I znowu areszt, a może i proces pokazowy? Oni to umieją robić... Ale oni politycy mają bielmo na oku i wierzą, że przez rozmowy chociaż rąbek władzy uchwycą. Naiwni. Nie wiem tylko, czy nasze aresztowanie będzie przestrogą dla innych. Mnie już na tym nie zależy, swoje przeżyłem i jutro przekroczę granicę, z której już nie wrócę. Przygotowałem się do tego kroku... Wrzód żołądka, utrata wiary w ludzi, mój świat runął, a do innego już się nie nadaję.'' 25 marca ''Niedźwadek'' pisze do Londynu , że na żądanie Delegata i RJN musi wziąć udział w rozmowach .


Mikołajczyk w rozmowie z gen. Kopańskim w Londynie 1944,  obaj ustalili jaką formę likwidacji gen Okulickiego z zajmowanego stanowiska Komendanta Głównego AK, NIE podejmą ze względu na twarde stanowisko gen. Okulickiego wobec zgubnej polityki Mikołajczyka układania się z sowietami.

Gen. Stanisław Kopański funkcję szefa Sztabu Naczelnego Wodza PSZ w Londynie pełnił od 1943 do 1947 przez niego przechodziły wszystkie depesze szyfry z okupowanej Polski.

Generał Okulicki 25 marca 1945 depeszował szyfrem do sztabu Naczelnego Wodza PSZ w Londynie, że;
 "Na ogólne i kategoryczne żądanie" RJN musi w zamierzonych przez podziemie rozmowach wziąć udział. (chodzi o spotkanie z NKWD w Pruszkowie)
 Informował zwierzchników, że; "Sowiety obiecały dać możność porozumienia z Wami Delegatowi Rządu i po 2 przedstawicielom stronnictw politycznych. W tym celu mają dn. 29 III dostarczyć samolot. Być może, że i ja będę mógł przybyć.
Zagwarantowaliśmy Sowietom zachowanie tajemnicy pertraktacji i odlotu do Was."

Była to ostatnia zredagowana przez Komendanta organizacji konspiracyjnej "NIE" generała Leopolda Okulickiego depesza szyfr, odebrana i rozszyfrowana w Londynie (nie udało się ustalić daty odczytania).

Celowa decyzja Kopańskiego o braku  jakiejkolwiek odpowiedzi na depeszę z 25 marca gen. Okulickiego doprowadziła do porwania gen. Okulickiego i Szesnastu do Moskwy. Co skończyło się tragicznie dla Szesnastu procesem, a zamordowaniem przez NKWD gen. Okulickiego w Moskwie.
Co ciekawe nikt oficjalnie nie konsultował takiego lotu Przywódców Polski Podziemnej podstawionym samolotem przez sowietów do Londynu.
 Szesnastu przywódców Polski Podziemnej z Okęcia wyleciało z przeświadczeniem o locie do Londynu, a skończyli w moskiewskim więzieniu na Łubiance

Nastrój Szesnastu, którzy samolotem zapewnionym przez "generała Iwanowa" miała odlecieć do Londynu, by stamtąd po uzgodnieniu stanowisk z Polskim rządem emigracyjnym i Churchillem udać się na Kreml opisywał przyszły p.o. delegata - Korboński:
"Nasi delegaci szykowali się spiesznie do podróży. Mimo cech niewątpliwej tragedii, w jaką cała ta ekspedycja później się zmieniła,nie sposób przemilczeć pewnych lżejszych jej stron. Do takich należały zażarte wewnętrzne walki o udział w delegacji, przygotowywanie zawczasu mów, jakie po wizycie w Londynie zostaną wygłoszone na Kremlu, ba nawet głośno snute wizje przyjęcia, na którym zostaną wypowiedziane. Ujawniły się przy tym pewne różnice w poglądach na protokół, jaki obowiązuje na Kremlu".

Jak wiadomo pierwsza część delegacji Szesnastu spotkała w samolocie podstawionym na Okęciu oficerów eskorty i jakiegoś nieznajomego oficera radzieckiego, który przedstawił się jako Iwanow (Sierow) i zakomunikował, że lecą do Moskwy, gdzie porozmawiają "z kim należy".

Cel spotkania z NKWD w Pruszkowie i lot Szesnastu do Londynu to zapewnienie spokoju na tyłach frontu Armii Czerwonej jakiego ZSRR rzekomo nie mógł sam sobie zapewnić na terenie Polski.
Okazało się że sprawa wyprawy do Londynu samolotem Armii Czerwonej ''podstawionym'' dla Szesnastu przez przedstawiciela rzekomego "generała Iwanowa" -rzekomego "pułkownika gwardii" Pimienowa w ogóle nie skonsultowano z Anglosasami, którzy (identycznie jak ZSRR) nie mieli zamiaru dopuszczać do negocjacji rządu Arciszewskiego, którego definitywnie spisali już wtedy na straty.
''Lot do Londynu'' to prowokacja NKWD mająca na celu schwytanie gen. Okulickiego i wyeliminowanie go, by przejąć władzę nad Polską.
Brytyjczycy dowiedzieli się rzekomo o locie do Londynu dopiero w kwietniu w związku z interwencją rządu emigracyjnego.
31 marca Stefan Korboński zaalarmował Londyn :'
'27 bm. poszli do Pruszkowa na rozmowę już z generałem płk Iwanowem od marszałka Żukowa: Sobol. Termit i Pużak . Na Radę Jedności wyznaczoną tegoż dnia po południu nie wrócili . 28 udali się na rozmowy z Iwanowem wszyscy- ministrowie , nadto delegaci stronnictw... Wszyscy piętnastu z rozmów nie wrócili i do dziś nie dali ani nam , ani rodzinom znaku życia... Podejrzewamy podstępne aresztowanie lub wyjazd do Londynu lub do Moskwy, lub rozmowy w izolacji pod presją. Sami wyciągnijcie wnioski i zdecydujcie , czy już pora na interwencje u aliantów.''


Zastępca Kopańskiego w Londynie gen. Stanisław Tatar. Stanisław Tatar zarówno w Londynie, jak i w kraju inspirator szeregu intryg wobec gen Okulickiego, sabotował jego służbę.
Na podstawie Instrukcji dla Kraju, otrzymanych z Londynu, opracował Plan Burza. Zaczął wówczas propagować ideę kompromisu Polski z Sowietami.


W kwietniu 1944 przerzucony drogą lotniczą (w ramach Operacji Most) do Wielkiej Brytanii.
Towarzyszył Tatar Mikołajczykowi podczas rozmów ze Stalinem od 30 lipca 1944 w Moskwie.
 Tatar jako człowiek Premiera Stanisława Mikołajczyka, a zarazem szef do Spraw Krajowych w Sztabie NW Kopańskiego Londyn prowadził grę mającą zablokować nominacje Okulickiego na Komendanta AK i nie tylko.
Mikołajczyk i Tatar dążyli do przejęcia sił Armii Krajowej, by włączyć Ją do działań wraz z Armią Czerwoną.
Gen. Okulicki stanowił problem dla ich planu ponieważ nie godził się na to.
Znając sowietów wiedział czym by się to skończyło dla polskich żołnierzy AK. Przyszłość potwierdziła prawdziwy stosunek sowietów do AK.
Sami Anglosasi też widzieli scenariusz Mikołajczyka za najodpowiedniejszy. 
Gen. Leopold Okulicki za swą niezłomną postawę zapłacił intrygą przez którą zamiast do Londynu poleciał z Szesnastoma do Moskwy, gdzie oddał życie za Polskę.
Sam Tatar 9 czerwca 1947 wbrew woli Rządu RP na uchodźstwie, przekazał rządowi PRL Józefa Cyrankiewicza w Warszawie złoto z FON (350 kg. złota ukryto w samolocie przewożącym zwłoki gen. Lucjana Żeligowskiego).
Dodatkowo przekazał aparatowi PRL pięćset teczek archiwalnych Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza, narażając w ten sposób osoby występujące w dokumentach na represje ze strony komunistycznych organów bezpieczeństwa UB.
W lipcu 1948 roku Bolesław Bierut odznaczył generała Tatara Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski.
Stanisław Kopański
8 października 1945r. , gen. Stanisław Kopański wydaje rozkaz o następującej treści.
''Stwierdzam dla celów ewidencyjnych i gospodarczych, że gen. bryg. OKULICKI Leopold na skutek ubycia z szeregów Polskich Sił Zbrojnych został skreślony ze stanu z dniem 30 września 1945r.'' 
Taka decyzja potwierdza, iż zadanie powierzone Kopańskiemu zostało zrealizowane mimo braku informacji o losie gen. Leopolda Okulickiego.

19 lutego 1945 na naradzie w Podkowie Leśnej gen. Okulicki stwierdził; ''W tej chwili walka idzie o to, czy Polska ma być narzędziem w ręku sowieckim... Trzeba się zastanowić, jakie będzie w praktyce wykonanie postanowień krymskich, bo może to być bardzo dużo, albo umycie rąk przez Piłata anglosaskiego.''
 Ostatnie dwa słowa potwierdziły stanowisko wobec samego gen. Okulickiego. Sam ''Piłat'' wspierał usilnie tylko Mikołajczyka pozostawiając sprawę przyszłości Polski Stalinowi.


 27 marca rano Okulicki wyjechał do Pruszkowa, do willi przy ul. Pęcickiej 3 obecnie al. Armii Krajowej 11.
Pruszków al. Armii Krajowej 11 kiedyś ul. Pęcicka.
Pomnik "Szesnastu" przywódców Polskiego Państwa Podziemnego jest pamiątką jednej z największych tragedii państwa polskiego. Tu, do willi, gdzie po wkroczeniu wojsk sowieckich w 1945 roku, mieściła się siedziba NKWD, 27 i 28 marca zostali zaproszeni na "rozmowy" przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego.
Popołudniu Rosjanie zaproponowali posiłek , a następnie wyjazd do właściwego miejsca spotkania z płk Pimenowem . Do jednego samochodu wsiadł Okulicki , do drugiego Delegat Rządu i Przewodniczący RJN.
Przewiezieni na lotnisko Okęcie w Warszawie porwani samolotem do Moskwy i osadzeni w więzieniu na Łubiance.

5 kwietnia płk Rzepecki do gen. Andersa:''Niedźwiadek zmuszony przez władze cywilne wziął udział w rozmowach z Iwanowem w dniu 27.3, znanej wam z depeszy Sobola i Nowaka do Premiera. Przed pójściem omówił ze mną dalsze prace i wyznaczył mnie zastępcą na wypadek aresztowania, o czym zawiadomiły czynniki cywilne . Pracuje w ścisłym porozumieniu z nim. Wsypy w łączności. Przerwano dużo kontaktów.''
1 kwietnia ambasador Raczyński po rozmowie z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych
A. Edenem, ambasador WB w Moskwie dostaje polecenie uzyskania informacji od władz ZSRR na temat zaginionych .
6 kwietnia Rząd RP za pośrednictwem P.A.T. upublicznił sprawę podając nazwiska piętnastu , jednego nie ustalono , byli to : Bagiński , Bień , Chaciński , Czernik , Jankowski , Jasiukowicz , Kobylański , Mierzwa , gen. Okulicki , Pajdak , Pużak , Stemler , Stypułkowski , Urbański .

Depesz Churchilla do Stalina nie przynosi rezultatu , czterokrotnie sprawa trafia do Izby Gmin . 25 kwietnia na konferencji założycielskiej ONZ w San Francisco podczas spotkania 3 maja ministrów Wielkiej Trójki - Edena, Stettiniusa i Mołotowa . Wtedy to przyznaje się , że polscy przywódcy znajdują się w Moskwie. Są aresztowani pod zarzutem organizowania dywersji przeciwko Armii Czerwonej na zapleczu frontu .
4 maja odpisuje Stali Churchillowi :''Mogę Pana powiadomić w tej sprawie, że wspomniana przez Pana grupa Polaków składała się nie z 15, lecz z 16 osób. Na czele tej grupy stoi znany polski generał Okulicki. O tym polskim generale , który także zniknął razem z 15 innymi Polakami, którzy zniknęli angielska służba informacyjna celowo milczy ze względu na jego szczególną nikczemność. Ale my nie zamierzamy na ten temat... Grupa generała Okulickiego , a przede wszystkim sam generał Okulicki, oskarżona jest o przygotowywanie i dokonywanie na tyłach Armii Czerwonej ataków dywersji, których ofiarą padło przeszło stu żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, a także oskarżona jest o utrzymywanie na tyłach naszych wojsk nielegalnych radiostacji nadawczych, co jest zakazane
przez prawo .''

Mołotow oświadczył , że gen. Okulicki jest znany od dawna jako jawny wróg Związku Radzieckiego i odgrywa główną rolę w działalności całej aresztowanej grupy .

Eden wyparł się Okulickiego i oświadczył , że winny na pewno jest tylko Okulicki .

Sprawa Okulickiego i postawa angielskiego ministra jest prosta . W otoczeniu Edena znajdował się Stanisław Mikołajczyk , który miał się stać anglosaską kartą przetargową , a informacje od niego na temat Okulickiego , były głównym źródłem i stanowiły o postawieniu generała na straconej pozycji .

Hopkins do prezydenta USA :''Dziś wieczorem powiedziałem Stalinowi o nieprzychylnej reakcji amerykańskiej opinii publicznej , wywołanej sprawą aresztowanych Polaków , wyrażając mu jasno że nie interesuje nas w ogóle generał Okulicki.''

Dom Związków w Moskwie ul. Dmitrovka, 1.  W nim sądzono w dniach 18-21 czerwca 1945r. bezprawnym procesie moskiewskim Szesnastu generała Leopolda Okulickiego skazując go na śmierć.  Odbywały się tu Zjazdy Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Służył jako miejsce pogrzebu Lenina i Stalina.


Śledztwo gen. Okulickiego prowadzone na Łubiance trwał do 13 czerwca i nie wiadomo jaki miało przebieg . 18 czerwca rano przewieziono więźniów do Domu Związków , miejsce znane z konferencji , zjazdów i procesów pokazowych z połowy lat trzydziestych . Zostali ogoleni , ubrani w wypraną bieliznę i wyprasowane ubranie .
Sądowi przewodniczył generał Wasili Ulrich . Proces zaczyna się o godzinie 11 .

Na samym początku gen. Okulicki broniący się sam bez adwokatów, poprosił o sprowadzenie dodatkowych świadków , którzy mieli opowiedzieć o działaniach Armii Krajowej i starciach z Armią Czerwoną . Wyraźnie zaskoczony przewodniczący stwierdził , że sprawa będzie rozpatrywana w toku przewodu sądowego . Obserwator brytyjski Bolsover stwierdził ,że Okulicki poprosił o sprowadzenia oficera brytyjskiego z misji wojskowej nie podając nazwiska .
Przystąpiono do odczytania aktu oskarżenia .
Organizacja podziemnych oddziałów zbrojnych Armii Krajowej na tyłach
Armii Czerwonej .
Utworzenia podziemnej organizacji wojskowo-politycznej ''NIE-podległość''
Działalność terrorystyczno-dywersyjna i szpiegowska podziemnych oddziałów zbrojnych Armii Krajowej i ''Nie''.
Praca nielegalnych stacji radiowych nadawczo-odbiorczych Armii Krajowej i polskiego rządu podziemnego na tyłach Armii Czerwonej.
Plan przygotowania wystąpienia wojennego w bloku z Niemcami przeciwko ZSRR.

NKWD posiadało wiele meldunków z pracy konspiracyjnej na terenie Kraju .
Koronny dowód to dyrektywa skierowana przez Okulickiego do płk J. Szczurka-Szczergowskiego ''Sławbora'': '' Licząc się ze stałym pogorszeniem swych interesów, Anglosasi zmuszeni będą do mobilizowania się w Europie przeciwko Sowietom. Postawi to nas w pierwszym rzędzie w bloku antysowieckim, którego zresztą nie można sobie wyobrazić bez udziału Niemiec, Kontrolowanych przez Anglosasów .'' Po odczytaniu aktu oskarżenia Ulrich zadawał kolejno wszystkim podsądnym pytania , czy przyznają się do winy.

Gen. Okulicki :''Tak jak to zostało sformułowane w akcie oskarżenia , nie . Częściowo tak.''
Przesłuchania świadków kontynuowano do 19 czerwca .
Afanasjew zadał pytanie Okulickiemu , kto ponosi odpowiedzialność za akty terroru na tyłach Armii Czerwonej:
''Okulicki: Ja ponoszę odpowiedzialność. Nie jestem temu winien, ale ponoszę odpowiedzialność. (śmiech na sali)
Afanasjew: Właśnie podsądny jest winien i podsądny ponosi odpowiedzialność.
Okulicki: Nie , ja to odróżniam, Jako naczelny wódzponoszę odpowiedzialność, jeśli na mój rozkaz działano przeciwko Armii Czerwonej lub jeśli wiedziałem o jakichkolwiek działaniach, lecz nie przeciwstawiłem się im.
Afanasjew: Tak, podsądny wiedział o działaniach, lecz nie przeciwstawiał się im.
Okulicki: Nie , w śledztwie nie ustalono , żebym rzeczywiście wiedział o faktach terroru i że nie przeciwstawiłem sie im, gdy o nich wiedziałem... Gdybym wydał rozkaz w sprawie terroru, wiedziałbym , ze terror istnieje.
Afanasjew: Ale podsądny wiedział , że takie rozkazy wydano przed nim.
Okulicki: Ja je odwołałem.
Afanasjew: Podsądny ich nie odwołał. Podsądny nie może dowieść, że odwołał.
Okulicki: Tak , niestety nie mogę. Ale Pan Prokurator winien dowieść, że dawałem instrukcje w sprawie terroru.
Afanasjew: Podsądny nie rozporządza tu w Sądzie żadnymi dowodami, że takie rozkazy odwołał.
Okulicki: Nie mogę dać Panu Prokuratorowi żadnych dowodów. Pan Prokurator winien ni dowieść ,że dawałem instrukcje w sprawie terroru.''


Przebieg przesłuchania podsumował Bolsover :''...następnie oskarżyciele przeszli do przesłuchania Okulickiego, niskiego, posiwiałego mężczyzny w okularach, którego wojownicza i nieco gniewna dolna szczęka robiła pierwsze wrażenie niekorzystne.
Atmosfera w sądzie stała się bardziej napięta, jako że prokuratorzy mocno naciskali na Okulickiego, aby przyznał się do zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. Ale on opierał się z zawziętością i zdecydowaniem, czym zasłużył sobie na szacunek i podziw bezstronnych obserwatorów, a kiedy ten zacięty pojedynek dobiegał końca, Okulicki usiadł na swoim miejscu Nie Pokonany .''

Na dzień przed rozpoczęciem procesu do Moskwy na rozmowy przybył Mikołajczyk , nie pojawił się na rozprawie nic nie robiąc dla skazanych . 20 czerwca oświadczono , że nie można dostarczyć świadków powołanych przez Okulickiego i sprawa zostaje zamknięta.
O postawie reszty oskarżonych ciężko pisać .

Afanasjew, stwierdził w swej mowie końcowej ''Wszyscy oni są ogniwami tego samego diabelskiego łańcucha:poczynając od politycznych gangsterów zasiadających w rządzie emigracyjnym, kierowników AK i polskiego podziemia, komendantów obszarów i okręgów AK aż do komendantów oddziałów i bezpośrednich morderców i dywersantów...Nie można bez uczucia zgrozy patrzeć na krwawe ślady terrorystycznej działalności band Armii Krajowej, band, które paliły, wysadzały w powietrze, mordowały obywateli radzieckich i nie tylko mordowały , ale po zwierzęcemu torturowały i znęcały się w sposób straszliwy. Cały świat był oburzony krwawymi bestialstwami niemieckich zbirów faszystowskich, ale bandyci z Armii Krajowej niewiele różnili się od nich.''

Nie wiadomo na ile jest wiarygodny stenogram z mowy obrończej gen. Okulickiego:

''Proces ten ma charakter polityczny. Chodzi o ukaranie za działalność skierowana przeciw Armii Czerwonej, działalność zagrażającą interesom Związku Radzieckiego, wymierzoną przeciwko Narodom Zjednoczonym w ich walce z Niemcami. Jednym słowem chodziło o ukaranie polskiego podziemia... Oskarżenie o współpracę z Niemcami jest gorsze niż pozbawienie kapitału, to pozbawienie honoru.
Pan Prokurator powołuje się na sam rozkaz z 19. I 1945r. , ja również powołuje sie nań i dowodzę, że o oddziałach zbrojnych nie ma tam ani słowa. Pytałem moich kolegów z ławy podsądnych , pytałem wszystkich, czy wiedzieli o tych oddziałach-nie wie nikt. Nikt nie mógł odpowiedzieć twierdząco...Nie zapomnieliśmy 123-letniej niewoli, która przyszła ze wschodu, od carskiej Rosji... Czy to wiedząc , jakie zaszły u was przemiany wewnętrzne, jak przebudowało sie państwo i przetworzyli ludzie, czyż mogliśmy wierzyć, że teraz wkroczenie Armii Czerwonej do Polski nie przedstawia już groźby?... ''

21 czerwca o 4:30 nad ranem został ogłoszony wyrok Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR. Uznano , że gen. Okulicki jest winien 58/6, 58/8 , 58/9 , 58/11 artykułu KK RSFRR. Winien - szpiegostwa, terroru, dywersji i tworzenia tajnych organizacji przestępczych. Skazany na lat dziesięć pozbawienia wolności .
''Uśmiechnięty Okulicki szedł z wysoko podniesioną głową i jako ostatni zniknął z pola widzenia''

Był to ostatni raz kiedy widziano GENERAŁA.








Proces moskiewski fragmenty



Za nagraniem

Generał Okulicki : Chociaż pan prokurator pokazał mnie tu jako wroga poważnego wroga Związku Radzieckiego, reakcjonistę tak ciu ciut jak współpracującego z Niemcami . Nie wskazał tego wprost tak, ale zasugerował . Ja żadnej wrogości w stosunku do Związku Radzieckiego nie czułem. Moja działalność nie była wroga . Nie kierowała mną wrogość pod żadnym względem Kierowała mną nieufność. To przyznaję . Właśnie nieufność do Związku Radzieckiego...

Proce ten ma charakter polityczny. Nie chodzi w nim, jak w każdym procesie politycznym o ukaranie jednostki. W rzeczywistości chodzi o ukaranie społeczeństwa, napiętnowanie idei. Jednym słowem chodzi o ukaranie Polskiego Podziemia...

Prokurator Nikołaj Anasajew : Oskarżony Okulicki, w jaki sposób i kiedy trafił pan do Polski?
Generał Okulicki : Do Polski ja przybyłem 21 maja 1944 roku. Zrzucony na spadochronie.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Skąd pan przybył?
Generał Okulicki : Z Włoch.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Z Włoch?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Czym pan tam dowodził?
Generał Okulicki : Dowodziłem tam Siódmą Dywizją Piechoty. W Drugim Polskim Korpusie.
Prokurator Nikołaj Anasajew: A z Włoch został pan przerzucony do Polski?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Przyleciał pan polskim samolotem?
Generał Okulicki : Samolotem typu Liberator/B24 z polskimi lotnikami.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Z polskimi lotnikami?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Nikołaj Anasajew: Po przybyciu do Polski od razu przystąpił pan do wykonywania obowiązków?
Generał Okulicki : Nie . Przybyłem do Warszawy 1 albo 2 czerwca.
Prokurator Nikołaj Anasajew: W jakim celu i do jakich zadań pan tam przybył?
Generał Okulicki : Przybyłem jako jeden z zastępców głównodowodzącego Armii Krajowej generała Bór-Komorowskiego. Przed wyjazdem do Polski generał Sosnkowski powiedział mi, że ofensywa Armii Czerwonej może doprowadzić do rozgromienia armii niemieckiej i zajęcia całego terytorium Polski...

Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych : Oskarżony Leopold Okulicki. Przyznaje się pan do winy ?
Generał Okulicki : Tak jak to podaje akt oskarżenia – nie. Do tego jak to zostało sformułowane w akcie oskarżenia – nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: A tak jak pan sformułował ?
Generał Okulicki : Częściowo – tak.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Tak jak pan ujął w zeznaniach?
Generał Okulicki : Tak...

Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Czy zdarzyło się panu w czasie aresztu spotkać ze swiadkami?
Generał Okulicki : Nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Ale słyszał pan , że na terytorium Okręgu Stanisławowskiego dowodził ktoś o takim pseudonimie i takim nazwisku?
Generał Okulicki: Nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Nie znał pan? A ‘’Hermana’’?
Generał Okulicki : Nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Też pan nie znał?
Generał Okulicki : Nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: I pseudonimu ‘’ Karmen’’ tez pan nie słyszał?
Generał Okulicki : Nie.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: A kto tam dowodził? Jak brzmi nazwisko dowodzącego okręgiem stanisławowskim?
Generał Okulicki : Nie wiem. Nie miałem z nim kontaktu i nie wiedziałem, kto tam dowodzi.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: A z kim się pan tam kontaktował?
Generał Okulicki : Z nikim.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Jak?
Generał Okulicki : Z nikim.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Z nikim?
Generał Okulicki : Z nikim...

Generał Okulicki : To komendant okręgu kieleckiego.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Kieleckiego ? ‘’Rzeka’’?
Generał Okulicki : Okręg warszawski.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: W Warszawie. A ‘’Muzeum’’.
Generał Okulicki : Okręg krakowski.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Kraków. ‘’Barka’’ ?
Generał Okulicki : Okręg łódzki.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Łódzki?
Generał Okulicki : Tak.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Tak?
Generał Okulicki : Tak
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Wszyscy z tego okręgu, do pańskiego aresztowania podlegali panu?
Generał Okulicki : Tak.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: A więc, zajmowano się tam robotą szpiegowską pod pańskim kierownictwem?
Generał Okulicki : Możliwe.
Przewodniczący Trybunału Wojskowego Wasyli Urlych: Możliwe?
Generał Okulici : Możliwe. Nie zaprzeczam.



Prokurator Roman Rudenko: Przypomina pan sobie list adresowany do ‘’ Sławbora’’ ?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator : Przypomina pan sobie?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Roman Rudenko: W akcie oskarżenia opatrzono go uwagą: ‘’ Plan przygotowania wystąpienia zbrojnego’’. I dalej ; Akta 35/36, tom trzeci. ‘’ W przypadku zwycięstwa nad Niemcami ZSRR nie tylko stanie się zagrożeniem dla interesów Anglii w Europie, ale pogrąży całą Europę w strachu. Licząc się ze stałym pogorszeniem swych interesów w Europie, Anglosasi zmuszeni będą do zmobilizowania się w Europie przeciwko Sowietom. Postawi to nas w pierwszym rzędzie w bloku antysowieckim, którego zresztą nie można sobie wyobrazić bez udziału Niemiec, kontrolowanych przez Anglosasów’’. To pański list!
Generał Okulicki : Mój! Proszę o...
Prokurator Roman Rudenko : To ja proszę najpierw odpowiedzieć na moje pytanie. Do kogo pan wysłał
ten list?
Generał Okulicki : Do komendanta zachodniego obszaru ''Sławbora’’.
Prokurator Roman Rudenko: Do komendanta zachodniego obszaru ''Sławbora’’. To pański podwładny?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Roman Rudenko: To prywatny list, czy dyrektywa dowództwa Armii Krajowej ?
Generał Okulicki : To moja odpowiedź na jego pytanie.
Prokurator Roman Rudenko: Pytam, czy to prywatna korespondencja, czy dyrektywa dowództwa
Armii Krajowej?
Generał Okulicki : Rozkazałem traktować to jako dyrektywę.
Prokurator Roman Rudenko: Jak dyrektywę?
Generał Okulicki : Tak.
Prokurator Roman Rudenko: A więc to pańskie polecenie, a nie prywatna opinia w prywatnym liście. Tak?
Generał Okulicki : Tak.



Wiersz: Na proces moskiewski - Kazimierz Wierzyński
Oskarżajcie nas wszystkich, nie tylko szesnastu,
Sądźcie poległych w grobie, to też winowajcy,
Sądźcie szkielet, co z wojny pozostał się miastu,
Gdy wyście jeszcze z djabłem kumali się, zdrajcy.

Oskarżcie także wolność, nieznane wam słowo,
Ten odwieczny zabobon, co zawsze nas dzieli,
Cały kraj polski weźcie, zamknijcie go w celi
I wprowadźcie pod sztykiem na salę sądową.

I choć wyrok spiszecie w ciemnicach swych na dnie
By w kremlińskiej go potem ujawnić asyście,
Jeszcze ten, kto jest wolny, bez trudu odgadnie,
Że zbrodniarzem w tej sali nie my, ale wyście.

My przyjmiemy wasz werdykt. Nie zdoła was zawieść
Polska pamięć i długie pokoleń wspomnienia,
Bo cokolwiek się stanie, jak świat się pozmienia,
Niezmienna wasza przemoc i gwałt i nienawiść.

Lecz kto wolny, a myśli, że z oczu odpędzi
Upiora waszych jaskiń, bagienny wasz opar,
Błądzi, bo moskiewskiego świat uląkł się sędzi,
Wolnych w walce opuścił, ciemiężcę ich poparł.

I osądził się hańbą i skazał na siebie,
Uciekłszy od rozumu, szaleńczy trybunał,
I z djabłem się na polskich mogiłach pokumał
I potępiony będzie na ziemi i niebie.


Wasilij Wasiliewicz Ulrich, Ульрих, Василий Васильевич, (13 lipca 1889 - 07 maja 1951) był sędzią Radzieckiego reżimu Stalina. Generał, Prezes Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR.
Na procesie ruskim szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w dniach 18–21 czerwca 1945 r. w, w tym Generała Leopolda Okulickiego przewodniczący Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR. Ogłosił haniebny wyrok skazujący o ''winie'' gen Leopolda Okulickiego.
W tym charakterze, Ulrikh pełnił funkcję sędziego przewodniczącego w wielu głównych procesów pokazowych Wielkiej Czystki w Związku Radzieckim . Po rewolucji bolszewickiej, Lew Trocki zabezpiecza mu wejście do Czeka . Ulrikh następnie służył dla wielu sądów wojskowych, uzyskując awanse od Stalina, który cenił sposób, w jaki przeprowadzał on swoje obowiązki i jego lakoniczny styl raportowania działań. 
Nikołaj Afanasyev Porfirievich, Николай Порфирьевич Афанасьев (1902 -. 1979) gen. mjr służby sprawiedliwości ZSRR. W marcu 1945 roku Naczelny prokurator wojskowy armii sowieckiej.
 Oskarżyciel państwowy reprezentujący interes ZSRR w procesie ruskim szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Generała Leopolda Okulickiego.

1938- 1939 Wojskowy Prokurator Orłow Okręg Wojskowy, 1939- 1942 Zastępca Wojskowego Prokuratora Armii Czerwonej, 1940 Pełniący obowiązki szefa prokurator wojskowy Armii Czerwonej, 1942- 1945 Naczelny prokurator wojskowy z transportem kolejowym 1945, Naczelny prokurator wojskowy z Armii Czerwonej 1946- 1950, Naczelny prokurator wojskowy Sił Zbrojnych 1946- 1950, Zastępca Prokuratora Generalnego ZSRR, 1950 Emeryt.

Roman Andriejewicz Rudenko,Роман Андреевич Руденко, ur. 30 lipca 1907 w Nossowce, zm. 23 stycznia 1981 w Moskwie, Był prokuratorem z Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej z 1944-1953 i prokurator generalny całego Związku Radzieckiego od 1953 roku.
Drugi sowiecki prokurator główny- oskarżyciel państwowy na rozprawie głównej w procesie ruskim szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Generała Leopolda Okulickiego. Reprezentujący interes ZSRR.
Funkcja Generalny Prokurator Wojskowy Armii Czerwonej, Radca państwowy służby sprawiedliwości 2 klasy.
Rudenko był również komendantem obozu NKWD Nr specjalny 7 , dawny niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny, aż do jego zamknięcia w 1950 roku. Z 60.000 więźniów przetrzymywanych tam pod jego nadzorem, 12.500 zmarło z powodu niedożywienia i chorób.
Prokurator Stalina. Podczas Wielkiego Terroru był członkiem trojki NKWD regionu donieckiego.
Od 1951 r. członek Rady Najwyższej ZSRR. Był członkiem Komitetu Centralnego KPZR .


W skład sądu na procesie ruskim szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Generała Leopolda Okulickiego zasiadali;
L.Dimitrijew gen. mjr służby sprawiedliwości ZSRR, Członek Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR, członek sądu.
J. Dietistow pułkownik służby sprawiedliwości ZSRR, Członek Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR, członek sądu.
A. Batner pułkownik służby sprawiedliwości ZSRR, sekretarz.
Włodzimierz Kudriawcew podpułkownik służby sprawiedliwości, sekretarz.
Adwokaci, Iwan Braude, W. Michalewski, N. Miłowidow, S. Kaznaczejew, W. Markiewicz, M. Ocep i S. Plewako, Członkowie Moskiewskiego Kolegium Adwokatów, ''obrońcy''.

Cały proces gen Leopolda Okulickiego został zmanipulowany, nagranie zmontowane, a stenogramy z czterodniowego procesu nigdy w całości nie zostały opublikowane. Jedynie wycinek zmanipulowany pojawił się w 1945 wydany jako sprawozdanie sądowe na potrzeby propagandowe Rosjan.
Gen. Leopold Okulicki podczas procesu 1945

Wasilij Wasiliewicz Ulrich
Wasilij Wasiliewicz Ulrich
Wasilij Wasiliewicz Ulrich
Wasilij Wasiliewicz Ulrich
Ławnik, L.Dimitrijew gen. mjr służby sprawiedliwości ZSRR
Nikołaj Afanasyev Porfirievich
Ławnik, J. Dietistow pułkownik służby sprawiedliwości ZSRR
Roman Andriejewicz Rudenko
Nikołaj Afanasyev Porfirievich
Roman Andriejewicz Rudenko
Cytat z Rudenki na procesie; '' Z mrocznych zaułków ciemnego Podziemia, te bawiące się w politykę marionetki wszyscy Oni wyciągnęli swe zbrodnicze ręce usiłujące zadać nacierającej Armii Czerwonej zbrodniczy cios w plecy. Wy ślepe krety Polskiego Podziemia uważaliście naszą wspaniałomyślność za słabość. Psiaczki wyłażą ze skóry, by zerwać próbę wzmocnienia stosunków miedzy Polską a Związkiem Radzieckim. Polskie Podziemie, którym kierował Rząd Emigracyjny wybrało blok z Niemcami. A jednak towarzysze sędziowie. Uważam za rzecz możliwą nie domagać się dla Nich najwyższego wymiaru kary. Wasz wyrok brzmiąc będzie jak głos ''prawdziwej sprawiedliwości'', jak groźne ostrzeżenie dla wrogów Związku Radzieckiego. ''
8 października 1945r. , gen. Stanisław Kopański wydaje rozkaz o następującej treści.
''Stwierdzam dla celów ewidencyjnych i gospodarczych, że gen. bryg. OKULICKI Leopold na skutek ubycia z szeregów Polskich Sił Zbrojnych został skreślony ze stanu z dniem 30 września 1945r.''
W późniejszych latach pojawiają się fałszywe opinie od choćby - choroba, alkoholizm,
śmierć w więzieniu we Wronkach itp.
Z tymi plugawymi oszczerstwami i kłamstwami legenda generała przetrwała i ma się bardzo dobrze.
Jedynie sumienia niespokojne tych co je zagłuszali oraz zwalczali pamięć o Bohaterze Niepodległej przez dziesięciolecia.




Hymn Armii Krajowej

Naprzód, do boju, żołnierze,
Polski Podziemnej. Za broń!
Boska potęga nas strzeże.
Woła do boju nas dzwon.

Godzina pomsty wybija
Za zbrodnie, mękę i krew.
Do broni! Jezus, Maryja!
Żołnierski woła nas zew.

Zorza wolności się pali
Nad Polską idących lat.
Moc nasza przemoc powali.
Nowy dziś rodzi się świat.

Godzina pomsty wybija…

Za naszą Wolność i waszą,
Bracia, chwytamy za miecz.
Śmierć ani trud nas nie straszą.
Zwycięski orle nasz, leć.

Godzina pomsty wybija…




Adam Bień wspomina , że udało mu się nawiązać kontakt z więzionym generałem przez ścianę celi nr 62 wystukując Mazurka Dąbrowskiego. 24 grudnia 1946r. o godzinie 11-tej do celi generała , wchodzą oprawcy i krótko coś mówią . Po zamknięciu drzwi natychmiast słychać walenie po ścianie
pięściami . Po chwili ktoś wrócił i generał został wyprowadzony . Co było dalej jak zginął nie dowiemy się zapewne nigdy.
Czy był to strzał lub trucizna ? Więźniowie Łubianki ginęli od strzału w tył głowy.
Miejsce pochówku nie znane . Władze sowieckie w 1956 roku podają informacje do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża , że zwłoki zostały spalone w krematorium.

W toku prowadzonego śledztwa prokuratorzy w teczce osobowej gen. Leopolda Okulickiego odnaleźli m.in. jego akt zgonu wystawiony przez lekarza więziennego. Na podstawie tego i innych dokumentów odtworzono ostatnie godziny życia generała. Do szpitala więziennego Butyrki w Moskwie trafił on 23 grudnia 1946 r. z powodu ostrej niedrożności jelit. Operowany został tego dnia o godzinie 23.00. Zmarł 24 grudnia 1946 r. o godz. 13.15. Po sekcji zwłok stwierdzono, że śmierć gen. bryg. Leopolda Okulickiego nastąpiła na skutek porażenia serca na podłożu zatrucia w związku z rozległym zapętleniem dolnego odcinka jelita cienkiego. 28 grudnia 1946 r. wydano na piśmie zezwolenie na kremację zwłok pokrzywdzonego.

Zmanipulowana teczka informująca o śmierci gen. Okulickiego jakoby śmierć nastąpiła w wyniku porażenia serca to standardowa oficjalna procedura wobec więźniów NKWD. Wysyłana taka informacja do rodzin w czasach ZSRR, które interesowały się losami swoich bliskich. Po 1989 ich ciała odnajdowano w mogiłach zbiorowych na terenie ZSRR z przestrzeloną czaszką, śmierć następowała natychmiast.
Naprawdę generał Okulicki został zamordowany strzałem w tył głowy ''Metoda Katyńska'' metoda wyroków śmierci na więźniach ZSRR.
Rewolwer Nagant wz. 1895 używany podczas wyroków śmierci przez NKWD na więźniach ZSRR
Egzekucja NKWD na polskim żołnierzu w filmie KATYŃ

Butyrki (ros. Бутырская тюрьма) – więzienie przejściowe i śledcze w Moskwie, służące także do przetrzymywania więźniów politycznych. Drugie obok Łubianki, znane moskiewskie miejsce kaźni w okresie stalinowskim.  Powstało jeszcze w XVII wieku jako jedno z najcięższych więzień państwa rosyjskiego. Po upadku powstania styczniowego Rosjanie więzili tu tysiące polskich powstańców. Na przełomie wieku XIX i XX przewijało się przez nie rocznie 25-35 tys. ludzi.  W ZSRR było to jedno z najcięższych więzień śledczych. Przetrzymywano w nim m.in. ofiary "procesu szesnastu". 24 grudnia 1946 został tam zamordowany gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek"

Między nas Pan Jezus wszedł
Na więziennym stołku siadł
Między nas Pan Jezus wszedł
Czarny chleb z nami jadł
Hej kolęda, kolęda, Betlejem kolęda
Aniołowie, pasterze
Hej kolęda, kolęda, Łubianka kolęda
Ciemna noc odszedłeś


W Wigilię Bożego Narodzenia 1946 roku, w sowieckim więzieniu został zamordowany generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek” – niezłomny żołnierz do końca walczący o Niepodległą Polskę.
Generał Leopold Okulicki był Legionistą, oficerem Wojska Polskiego II RP, współtwórcą Służby Zwycięstwu Polski, Komendantem Okręgu Łódzkiego Związku Walki Zbrojnej, Komendantem Okupacji Sowieckiej ZWZ, współorganizatorem Armii Polskiej w Związku Sowieckim i Komendantem Głównym Armii Krajowej, NIE – skazanym w moskiewskim procesie szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego.
Cześć Jego Pamięci.

Cmentarz Wojskowy na Powązkach symboliczna mogiła generała Leopolda Okulickiego w Warszawie

Symboliczna mogiła na Cmentarzu Dońskim generała Leopolda Okulickiego w Moskwie
Decyzją Plenum Sądu Najwyższego ZSRR 19 kwietnia 1990 roku generał został zrehabilitowany za bezprawny proces moskiewski 1945r. Rosja mordując generała Leopolda Okulickiego dopuściła się zbrodni przeciwko ludzkości.

Wspomnienia jednego ze świadków w procesie moskiewskim Bronisława Szeremeta;
B.S: We Lwowie włączył się Pan w działalność podziemną NOW-AK. Chciałbym zapytać o Pański stosunek do akcji "Burza". Dowodził Pan wtedy plutonem w dzielnicy Lwów-Sródmieście. B.Sz.: Byłem wtedy, jak i obecnie przeciwny tej akcji, ale rozkazów musiałem słuchać. Mój pluton podczas akcji zajął budynek Poczty Głównej. Po wyparciu Niemców, wywiesiliśmy na budynku 4 chorągwie: polską, angielską, amerykańską i sowiecką. Po kilku godzinach pojawiły się wojska sowieckie, za nimi NKWD i natychmiast zdjęli wszystkie chorągwie za wyjątkiem sowieckiej. Na swoją odpowiedzialność dałem rozkaz żołnierzom nie ujawniać się i zejść do podziemia. Zaraz na drugi dzień zostało aresztowane dowództwo lwowskiej AK... B.S: 5 marca 1945 r. w wyniku zdrady ze strony Czesława Rutkowskiego ps. "Borowik", członka konspiracji (który żyje do dzisiaj w Polsce, w Olsztynie, w czasach PRL był pułkownikiem UB, później pracował na placówce dyplomatycznej w Chinach) został Pan aresztowany przez kontrwywiad "Smiersz". Podczas nieudanej próby ucieczki zostaje pan ciężko ranny. Proszę powiedzieć o późniejszym przewiezieniu pana do Moskwy w związku z procesem Szesnastu. B.Sz: Zanim odpowiem na postawione pytanie, zatrzymam się krótko na osobie Cz. Rutkowskiego, haniebnym zdrajcy, który był wtyczką NKWD w strukturach Armii Krajowej, najpierw w Inspektoracie Stryjskim AK, a po wypełnieniu tego zadania został przerzucony na teren Lwowa, gdzie spowodował olbrzymie szkody w konspiracji. Jeszcze dziś z pamięci mogę wymienić pseudonimy i nazwiska kilkunastu osób, które wydał w ręce NKWD. W PRL kontynuował swoją haniebną rolę. Sądzę, że dziś jako wielce zasłużony dla PRL emeryt, jest bardzo zadowolony z drogi, która zapewniła mu karierę i wygodne życie. Teraz wrócę do zadanego pytania. 25 maja 1945 r. przewieziono mnie, jeszcze nie zupełnie wyleczonego z rany, samolotem do Moskwy. Było nas 18 zebranych ze wszystkich lwowskich więzień. Nikt z nas nie wiedział po co nas tam przywieźli. W Moskwie osadzono mnie w pojedynczej celi na Łubiance. Zdziwił mnie luksus tego pomieszczenia (biała, czysta pościel, stolik nakryty czystą serwetką). Nocą wyprowadzili mnie na przesłuchanie. Śledztwo prowadził pułkownik w obecności tłumacza - Żyda. Najpierw zadał mi standartowe pytania: nazwisko, miejsce urodzenia itp. Później podniesionym głosem zapytał: "Skolko ty ubił sowietskich sołdatow?". Odpowiedziałem po polsku, nie przyznając się do znajomości rosyjskiego, że my Polacy od momentu napaści walczyliśmy z Niemcami a nie z Czerwoną Armią - i za to jesteśmy przez was teraz więzieni. Gdy tłumacz mu to przetłumaczył, ten rozwścieczony wrzasnął : "Ty polska swołocz, po co ciebie tu przywieźli zamiast zastrzelić na miejscu we Lwowie. Zabrać go stąd!!!" B.S: Wtedy nie wiedział Pan, że chcieli Pana wykorzystać w Procesie Szesnastu jako świadka oskarżenia, a rana miała służyć jako dowód, że walczył Pan z sowietami? B.Sz: Nie wiedziałem nic. Na Łubiance trzymali mnie tydzień, później przewieziono mnie do tzw. Butyrek. Z początkiem lipca 1945 r. zebrano nas wszystkich więźniów ze Lwowa z jednej celi i wtedy dopiero dowiedziałem się od biorących udział w tym procesie tj. ppłk. Jansona, Komendanta Obszaru Lwowskiego AK i mjr. Zdzisława Pacaka, Komendanta Inspektoratu Stryjskiego AK, iż w czerwcu odbył się proces 16-tu Przywódców Polski Podziemnej. Zorientowałem się wówczas, że mnie rannego przywieziono do Moskwy, aby wykorzystać jako dowód walki AK z Armią Czerwoną. Po pierwszym przesłuchaniu kiedy zorientowano się, że nie uda im się przerobić mnie na posłusznego świadka oskarżenia, przewieziono mnie wraz z innymi, którzy nie brali udziału w procesie z powrotem do Lwowa. Otrzymałem wyrok śmierci przez rozstrzelanie. B.S: Co odczuwał Pan po ogłoszeniu wyroku? B.Sz: Mocno wierzyłem, że mimo wszystko przeżyję. Była we mnie jakaś wewnętrzna siła, do dziś nie mogę tego zrozumieć i wytłumaczyć. Bezpośrednio po wyroku, ja i mój kolega na to samo skazany roześmialiśmy się, budząc zdziwienie bolszewików. Potem przynieśli świstek papieru, abym napisał prośbę o ułaskawienie do Rady Najwyższej ZSRR. Nie napisałem. B.S: Zatem godził się Pan na pewną śmierć? Musiał się pan liczyć z tym, że nie prosząc o łaskę napewno Pana rozstrzelają? B.Sz: Liczyłem się z tym , że mnie zabiją, wiedziałem, co zrobili z oficerami w Katyniu. Byłem przygotowany więc na to, że podzielę los moich kolegów, którego uniknąłem kilka lat wcześniej. Miałem także świadomość, że żadna prośba mnie nie uratuje - po co miałem upokarzać się przed ludobójcami? B.S: Potem było oczekiwanie na wykonanie wyroku w celi śmierci. B.Sz: Było to więzienie we Lwowie przy ul. Zamarstynowskiej. Cele śmierci mieściły się w piwnicy. Po przewiezieniu mnie tam, rozebrali mnie do naga przed żelaznymi drzwiami. Gdy drzwi uchylili i wepchnęli mnie do środka, pomyślałem wtedy, że to już koniec, że strzelą mi w tył głowy. Okazało się, że znalazłem się w niewielkiej celi, wypełnionej do granic możliwości więźniami. Przykre wrażenie robiły ślady po kulach które zostawili bolszewicy, rozstrzeliwując więźniów w czasie ucieczki przed Niemcami w czerwcu 1941 r. Po dwóch miesiącach oczekiwania zamieniono mi karę śmierci na 20 lat katorgi. B.S: W 1946 r. przewieziono pana do łagrów w Kazachstanie. Przebywał Pan w obozie w Dżezkazganie, później w Spassku koło Karagandy. Ostatnie 3 lata - w łagrze w Poćmie w Mordowskiej Republice. To ponad 14 lat... Jak udało się Panu przeżyć to wszystko? B.Sz: W tym wszystkim pomogła mi głęboka wiara w Opatrzność Boską. Przez cały czas myślałem, że jeśli wtedy mnie nie rozstrzelali to Łaska Boża i znak, że tym bardziej teraz muszę przeżyć. B.S: A jak Pan zniósł te lata pod względem fizycznym, zmuszany do niewolniczej pracy przy znikomych racjach żywnościowych? B.Sz: Przeżyłem także dzięki mojemu inwalidztwu (niedowład prawej ręki) - następstwu rany postrzałowej. Gdyby nie ta okoliczność skierowano by mnie do najcięższych prac w kopalniach. Np. w Dżezkazganie były kopalnie rudy miedzianej. Zdrowy człowiek po przepracowaniu tam niedługiego okresu czasu zapadał na pylicę, później na zapalenie płuc, gruźlicę... Ja pracowałem głównie na budowach, jedną ręką nosiłem wiadra z wodą, byłem siłą pociągową w dowożeniu materiałów budowlanych wozami czterokołowymi itp. Były chwile ciężkie, beznadziejne, zdawało się, że to już koniec, szczególnie gdy przychodziła jakaś choroba. Ale mimo tego zawsze pojawiała się pomocna dłoń - często z najmniej spodziewanej strony. Opisałem takie niemal graniczące z cudem chwile w mojej książce pt. "Powroty do Lwowa".

Czesław Łotarewicz. Wspomnienia TVP

Film, I Am Not Alone-Nie Jestem Sam,  1956, reżyseria; Arnold Laven. USA
                Victor JoryjakoZ. Stypułkowski


Film na podstawie książki  pt. ''Zaproszenie do Moskwy'', Stypułkowski, Zbigniew (1904-1979) więźnia na procesie moskiewskim szesnastu. Ukazuje metody NKWD wobec sądzonych 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w tym gen. Leopolda Okulickiego.

28 marca 1945 wraz z innymi przywódcami polskiego państwa podziemnego Stypułkowski zwabiony w Pruszkowie przez Iwana Sierowa pod pretekstem rozmów w sprawie wykonania postanowień konferencji jałtańskiej, aresztowany przez NKWD i wywieziony na moskiewską Łubiankę. W śledztwie jako jedyny odmówił nawet formalnie przyznania się do "winy".  Sądzony w pokazowym procesie szesnastu w Moskwie w czerwcu 1945 został skazany na cztery miesiące więzienia. W sierpniu 1945 powrócił do Polski. Zagrożony aresztowaniem 30 listopada 1945 opuścił kraj, wywieziony przez oficerów 1 Dywizji Pancernej PSZ, Maczkowców w konwoju UNRRA. W kilka godzin po wyjeździe UB było w jego warszawskim mieszkaniu.  Z Niemiec wyjechał do Włoch, gdzie wstąpił do 2 Korpusu. Wraz z jego żołnierzami ewakuował się w 1946 do Wielkiej Brytanii, łącząc się z rodziną (matka i żona przeżyły wojnę, syn wyjechał wraz z nim z Polski).  W latach 1954–1966 członek Egzekutywy Zjednoczenia Narodowego – władz wykonawczych Rady Jedności Narodowej – emigracyjnego substytutu parlamentu. Po śmierci ambasadora Józefa Lipskiego, który był nieoficjalnym przedstawicielem Egzekutywy w Waszyngtonie, w latach 1959–1970 Zbigniew Stypułkowski był jego następcą.  Autor wspomnień W zawierusze dziejowej (1951) (wyd. II rozszerzone pt. Zaproszenie do Moskwy). (trzy wydania angielskie i amerykańskie, wydanie francuskie, portugalskie, hiszpańskie i arabskie). Książka jest barwnym opisem wojennych przeżyć autora i bardzo cenną analizą metod śledczych NKWD stosowanych wobec aresztowanych członków władz polskich (a w konsekwencji także wobec innych ofiar procesów pokazowych w ZSRR i innych krajach komunistycznych doby stalinizmu). Wydanie angielskie poprzedził przedmową Hugh Trevor-Roper.

 The Sydney Morning Herald, Tuesday 19 June 1945

 SABOTAGE BY POLES  ADMITTED I  Moscow Trial  Evidence  Our Staff Correspondent and A.A.P.  LONDON, June l8.-The trial of 16 prominent Poles on charges of preparing diversionary acts in the rear of the Red Army in Poland opened in the Ballroom of the Trade Union Hall at Moscow to-day, reports the Moscow correspondent of the British United Press. All except one of the accused pleaded wholly or partly guilty.  Moscow Radio »ays that the hearings are in open session under the presidency of Colonel-General Vassili Ulrich, a member of the Plenum of the Supreme Soviet Court.  The Poles, in addition to being charged with organising diversionist activity in the rear of the Red Army, are charged with organising raids by under- ground armed detachments and conducting propaganda hostile to the Red Army and also with failing to hand over radio transmitters, printing equipment, arms, and ammunition and using them for criminal purposes.  "TERRORIST ACTS ORDERED"  Only 15 oí the 16 accused were In the dock. The president of the Court said that the other man, named Jajdak, was too sick to attend. The accused were well dressed and shaven and seemed calm. They all ap- peared to have a command of the Russian language.  According to Moscow Radio, Jansen, one of the accused, who was a commander in the Lwow district, said in evidence: "I re- ceived a special instruction in Warsaw to the effect that terror- ist acts against the Red Army and Russian representatives should be carried out, and pre- cautions taken to shift the guilt on to Ukrainian Nationalists."  Moscow Radio says that Gene- ral Okulicki, former Comman der-in-Chief of the Polish Home Army and one of the accused, admitted in evidence that the Instructions to which Jansen re- ferred were known to him.  Another accused, Jankowski, Vice-Premier of the Polish Government in exile in London, and its delegate to Warsaw,  said: "General Okulicki in- formed me and Ministers of the Polish Underground Government that the underground Krejewa army had been formally dis- banded, but members had to keep their arms, equipment, and radio transmitters in working order. This was done with a view to creating in the rear of the Red Army a new and care- fully camouflaged military poli- tical organisation."  Moscow Radio quoted Jankow ski as adding: "Okulicki in- formed a conference at Crakow, which I and my deputy, Weicko wicz, attended, that he had re- ceived instructions either from the supreme commander of the Polish Army or from the London Polish Government to the effect that it was proposed to form a new and well-camouflaged army based on the underground Kre- jewa army,"  Jankowski explained that the new organisation was to fight for Poland's independence, "which in our opinion was threatened by Russia."  UTMOST PUBLICITY WANTED  General Okulicki made a sur-j prise move early in the trial I  when he demanded that Polish officers, who, he asserted, were In Russian hands, should bel railed as witnesses to actions of the Polish People's Army and relations between the People's Army and the Red Army In Poland General Okulicki is also accused of conducting intelli- gence work and spying against  the Red Army  Genei ! Okulicki also asked that »udenec should be taken from n British ofncei whase name he could  nnt remembei  The Court ipserved Its decision on the lequel  The prosecutions indictment cited an 01 dei alleged to have been Issued bv Geneial Okulicki addiessed to a Colonel Slaboia on March 22 in which OkuhcU said A So\ict vic toi y over Geimany will threaten not only  Britain s inteiests throughout Euiope .mt all Euiope as well Considenn? the Bnti,h aie inteiestcd in Euiope Rntain will mobilise all Eui ope s foi ces Into an anti-Soviet bloc"  Ru.sia is not attempting lo withhold tiom the world detiiH oí pioccedinRs in the ma=.s tua! of the Ifi POIPS who Terr iiipsfpri in Mairli while on their «v to a onnfripnrp in Moscow On 'he connan the Soviet appeals de- e-mined that the trial shall receive the utmost publicity  No "Gesture" Likely  Elaborate ananqements ha\e been made to engine thal the Piess will be kept well informed Passes ha\e  been issued lo the lol euri conespon dents in Moscow ¡mci thousands of photograph, and films will b° distn buieri a> quickh as possible through  out Pus=m and abioari Iheie is even tlip possibilité that the mai ma/ be broadcast. Allied Embassies liaxe been invited to send lepresentatnes in otaer that the\ will he able to tepon b?rk to their Go\ernments  General Uli ich \\TS piesirient of the Couit which tried and found puilty the British Metiopolitan-Vickeis ensineeis on espionage and wieckins ehaigcs in 10J1 He was also Judpe at the tieason tuais of Kimcnev and Zinouei in Uli ind lîidek in 1937 ill or whom ^ »le impii oned foi complicity in anti Stil plots  The sugestión in some ne\ sn>peis, sbioad that M"i«,hal Stilin misht re  lease the Poles "as a gesture" has not been well received in Moscow. Rus- sians say that it is no more in Stalin's power to do so than it would be in Mr. Churchill's power to intervene in cases of people accused under British military law and awaiting trial.  According to one report from Mos- cow, evidence to be submitted against (he Poles is more likely to help rather than to hinder the formation of a new Polish Government.  The Moscow talks on broadening the Polish Provisional Government seem to have made a ?ood beginning. The fact that the three groups of Poles invited to the consultations have already met on their own initiative is regarded as a most hopeful sign.  The conference Is almost entirely Left-wing. None of those of the RiRht. or Centre who have most out- spokenly criticised the existing Pro- visional Government have been Invited to participate.  Yalta Agreement  If the conference succeeds-if M Mikola.iczyk, former Premier of the exiled Polish Government in London, and the others find they can serve a broadened Government then the Provisional Government ol National ¡.nity. is it Is to be called, will be recognised by Britain and America in accordance with '-he Yalta agreement. The Soviet alone recognises the present Provisional  Government.  Nongovernment Pole* who have so far arrived from Poland are mainly in sympathy with the Provisional Government, and a third aelepate now chosen from London, M. Anton Kolori ziej, is an open supporter of the Pro- visional Government's policy.


The Daily News , Thursday 21 June 1945

[?]  LONDON, Thurs — Major-General Leopold Okulicki, former commander of the Polish Home Army, has been sentenced in Moscow to ten years' 'depriva- tion of freedom' on charges of sabotage, terrorism, espionage. Of the other 14 whose trial ended today, 11 were sentenced to terms ranging . from four months to eight years. Three were acquitted. A sixteenth Pole has been too ill to attend the trial. He will be tried later.  Terms to which the Court sen tenced the eleven men were: Jankowski, eight years; Adam Belli, five years; Jasinkowicz, five years; Puzak, 18 months; Baginski, one year; Zwerzinski, eight months; Czernik, six months; Stypulkowski, Urbanski, Chicinski, Meszwa, each four months. Three men acquitted were Stemler, ' Mihalowski, Kibylanski. Quartet Denounced Prosecutor told the Court yesterday that he would not ask for a verdict of guilty against three of the Poles be cause of lack of evidence and that he would ask for only short terms of 'deprivation of liberty' for eight others. But he would demand longer sen tences against Okulicki, Jankowski. Jasinkowicz and Bien. He scathingly denounced this quartet. . , 'We bow our heads in honour of the memory of hundreds of Red Army soldiers and hundreds of ..So-, viat citizens killed and tortured to death by the scoundrels of. Okulicki'a Polish home army,' he said. 'The evil schemes of the ac cused were directed against the army of heroes and liberators. ? 'They knew no bounas in tnetr ?in- solence.' ' ; In his final plea, Okuiicki said: . 'You cannot prove that we did not fight the Germans for five years. 'Poland's best patriots and demo-, crats participated in this fight. '.Don't accuse us of collaborating '. -?pith the Germans because : that would take away our honour.' Okulicki said that he felt no en mity towards the Soviet Union. 'I . was guided not by enmity but by suspicion and acted defensively,' he «aid. 'I did my duty. . 'I know my people sincerely want friendship with the So viet Union. So do I but on one condition — that Poland's indepen dence should be preserved. 'There will be no friendship if the Soviet Union wants to enslave Poland. The Polish people love free dom.' 'Misled' Addressing the Court on behalf of 12 of the accused, defending counsel ?? pleaded for acquittals for nine and 'maximum leniency' for the other three on the ground that the London Government misled them into believ- - ? ing that they were doing their duty '. to Poland. . ' The other accused spoke in their own defence. .-.-.. ? Said Okulicki VHi his 'last words' before the verdict: 'I am guilty but, as a soldier, I was forced by circumstances to do what I did.' Polish Telegraph agency, which is .? . the news and propaganda agency for the London Polish Government, de-. clares that underground forces car ried out the orders they received to co-operate with the Red Army and disclose themselves during the Red Army's advances in Poland. It alleges ? that the Soviet military authorities, after availing themselves T)f the help of the underground forces.' disarmed units and arrested their' - commanders, some of whom were shot and others deported. ' . © As well as terrorism against Red Army men and sabotage, charges against the Poles included posses sion and use of illegal radio trans mitters and dissemination of anti Soviet propaganda, Okulicki was the only one charged toith espion age. .Czernik was chairman of the Polish Union of Democrats, Bagin ski was vice-president of the Peasant Party.

The West Australian , Friday 22 June 1945
 POLES' FATE.   IMPRISONMENT TERMS. OKULICKI 10 YEARS. "I DID MY DUTY." LONDON. June 21.-The trial was concluded in Moscow today of the 16 Polish leaders accused of fifth   column activities behind the Red   Army lines. General Okulicki (who succeeded General Bor as C-in-C of the London Polish Government's underground army) was sentenced to 10 years "deprivation of freedom." Jankowski (Vice-Premier in the Lon- don Government) received eight years, and Jasinkowicz and Bien five years each. Other sentences were: Czernik. six months; Chacinski and Miesziva. four months each; Zwerzinski, eight months; Puzak. 18 months; Bagin- ski, 12 months; Stypulkowski and Urbanski four months each. The sentences are effective from the date of arrest. Three of the accused--Stemler. Mihalowski and Kibylanski-were acquitted. When the trial was resumed yes- terday afternoon the Prosecution an- nounced that it did not now ask for a verdict of guilty in the case of three of the accused, because of   lack of evidence. Also it would ask   only for a short period of "depriva-   tion of liberty" for another eight but would demand longer sentences for Okulicki, Jankowski, Jasinkowicz and Adam Bien. "Evil Schemes" In his final address the Prosecu- tar scathingly denounced this quartet. "We bow our heads in honour of the memory of hundreds of Red Army soldiers and officers and hundreds of Soviet citizens who were killed or tortured to death by the scoundrels of the Polish Home Army', re declared. The evil schemes   of the defendants were directed against an army of heroes and   liberators They knew no bounds in their insolence. General Okulicki in a final plea   isaid: "The trial has a political   character. You cannot prove we did not fight the Germans for five years. Poland's best patriots and democrats participated in this fight. Don't   accuse us of collaborating with the   Germans because that would take away our honour. You are accusing 300,000 members of the Home Army -the Polish people." General Okulicki added that he felt no enmity towards the Soviet, Union. "I was guided not by enmity but by suspicion, and acted defen- ively" he said. "I did my duty. I know my people sincerely want friendship with the Soviet Union. So do I, but on one condition-that Poland's independence should be pre- served. There will be no friendship if the Soviet Union wants to enslave Poland. The Polish people love free-   dom."   After a brief adjournment the ac-   cused, in accordance with Russian legal custom, were allowed to say their "last words" before the Judges   announced their verdict. General   Okulicki said: "I am guilty, but as   a soldier I was forced by circum- stances to do what I did."

 Morning Bulletin , Wednesday 9 May 1945

WARSAW RADIO
OUTBURST AGAINST ARRESTED POLES
LONDON, May 7.-The Russian controlled Warsaw provisional
Government's radio declared to-
day: "Public opinion in Poland received with indignation news ot the action of M. Okulicki and his accomplices, who are accused ot carrying out diversionary activity against the Red Army, because these activities were also directed against the reborn Polish State and constitute high treason.
"The provisional Government re- serves the right to demand that M. Okulicki and his accomplices be turned over to the Polish authori-; ties in order to be indicted before the courts of the republic as well."

 The Daily News , Wednesday 20 June 1945


LONDON, Wed — Admission that he had worked for the creation of a European bloc consisting of Poland, England and Germany was made by General Okulicki during cross examination at his trial in Moscow yesterday. General Okulicki, who succeeded General Bor as Commander-in-Chief of the London Pol ish Government's underground army, is one of 16 Poles accused of fifth column activities
behind the Red Army lines. Okulicki also admitted that al though' he had disbanded the Home Army he had preserved ? underground cadres 'for .a future war with Russia should she ilireaten Poland's independence.' Reporting . this, the British United Press man in Moscow says that Okulicki stated that he carried out instructions contained in an order from the London Polish Government, dated December 12. Order, read out in Court,, in structed: 'It is necessary to carry out a great deal of legal arid under ground work in .Poland. The only legal government is the London Goy-. ernment. We must wipe out the il legal Lublin Committee. 'TO FIGHT'* Said Okulicki: 'Purpose of ourAnew organisation was, to fight for Poland's, independence, to fight anybody who infringed that independence. The in vader, was, to be destroyed.' Cross-examined, he admitted that this also meant the Red Army, but ' strongly denied the accusation that he had knowledge of or -directed ter roristic activities. Future invaders were to be liquid ated, he said. He denied . the prosecution's - charges that he sanctioned ter rorism in the' eastern districts, said, that he was unable to con trol members of the underground movement in that region as they were, out pf communication. He said that his last contact with them was last November, when he ordered -that the units should be dis banded. Judge Ulrich asked Okulichi what he understood by self-defence. Oku licki replied that it meant selfde fence against Lublin spies. The Judge: Did it also mean against Russian citizens ? . Okulicki: Yes. LONDON TELEGRAM The prosecutor, cited a London Polish ?? Government telegram, dated November 11, ordering espionage of the most elaborate character, because 'it was important for the London Governments future plans.' Okulicki acknowledged receipt of the telegram, said that he had carried out its instructions. He admitted sending a message to London on the forthcoming Red Army offensive, but said that the telegram was based on information he had of German preparations. He visited London Headquarters for a second time, then returned to Poland where he was arrested on March 27. Said Judge Ulrich: 'We won't go into details of the arrest.' Prosecution claims that the 16 Poles whose arrest last month caused international tension, have all con fessed to heading an illegal organisa tion on instructions from the Polish Government in London.

 Advocate , Thursday 21 June 1945

WORKED TO CREATE
EUROPEAN BLOC
LONDON, Wednesday.-Cross, examined at to-day's session of tho Moscow trial of 16 Poles, General Okulicki admitted that he had. worked for the creation of a European bloc comprising Poland, England and Germany. Although ho disbanded tho home army, he preserved tho underground cadres for a future war against Russia should she threaten Poland's inde pendence.
Okulicki said ho carried out tho in structions contained in tho Londou Po lish Government's order of Dee. 8, which was rend out in court. This order instructed "It is necessary to carry out a great deal of legal and underground work in Poland. Tho only legal Government is tho London Government. We must wipe int tho il legal Lublin Committee," it said.
FIGHT ANYBODY.
Okulicki added: "Tho purpose of our new organisation was to fight for Poland's independence; fight anybody who infringed that independence. The in vader was to be destroyed."
Under cross.oxainntion, ho admitted that this also meant «tho. Hod Army, but strongly denied tho accusation that ho had any knowledgo of or di rected terroristic activities. "Invaders wero to bo liquidated in future," ho
added.
Ho denied tho prosecution's charges that he sanctioned terrorism iu east ern districts, and said ho was unable to control tho underground-movement in that region, as it was out of com munication. His last contact with it was in November, when ho ordered that tho.units be disbanded. e
.Judge Ulrich asked Okulicki what ho understood by self-defence.
Okulicki replied that it meant self defeneo against tho Lublin spies.
Judgo Ulrich: Did it also meau against Russian citizens?
Okulicki: Yes,
ESPIONAGE ORDERED.
Tho prosecutor cited a London Po lish Government telegram dated Nov. ll ordering espionage of tho most elab orate character because "It is impor. tant for tho London Government's fu turo plans."
Okulicki acknowledged receipt of tho telegram and carried out its in structions. Ho admitted sending a mes sage to London about tho forthcoming Red Anny offensive,- but said it was based on information ho had of Ger man preparations. Ho said ho visited Londou headquarters a second timo and then returned to Poland, whero ho was
arrested on March 27.
LONDON, Wednesdny. - Thc Prague Radio snys the Czechoslovak Government has accepted the Soviet's offer to settle in Moscow all outstanding Czecho-Polisb questions. A Czech delegation is proceed ing to Moscow.

 The Mercury , Thursday 21 June 1945

POLISH UNDERGROUND KEPT SECRETS FROM]
wim M. L i - -- ?. M. - - i i m - -> . ,_'_?_ _._:_.1,
FORMER PREMIER *
Admissions At Moscow Trio I
;. i Australian Associated Press
' "MOSCOW, Wed. - Evgeni Czernik, chairman of the.
Polish Union of Democrats, one of the 16 Poles be- . ing tried in Moscow foi- fifth column activity against the Red Army, said in evidence that Polish-underground secrets were kept from M Mikolajczyk when he was Pre- mier of the London Polish Government.
'{"^ZERNIK said the commander
of the Polish Home Army .', (Major-Gen Okulicki) told him
: Mikolajezyk must not ,be told of
"the; existence of underground or-
ganisations. .' ; ?. ;
If Mikolajczyk reached agree- ment, with the Lublin Committee, . Okulicki said he wanted to
struggle for Poland's independ- ence, ; primarily against the Lub-
lin . Government.
Czernik.^contradicted : Okulicki's statement that Okulicki had hot ' actively, participated in or had . knowledge- of subversive activity
against the Red Anmy.
Okulicki told him in February that the underground men should find good means of com. munication to carry out such
work. -
Another defendant, Kazimierz Baginski, vice-president of the ', Peasant Party, 'said his home. , ai-jmy units retained their weapons
. after joining the underground.
They eventually decided tb come
out into the open.
On March 17, they went to see, Soviet- Col Pinenov, and were ar- rested. .
The prosecutor: It was too late by then. Some 'of "you were; ai-rested on .March 8: The' Soviet1 intelligence had located you by then. s .
Baginski said his personal con- viction .was., that full support should be given to. Mikcilajczyk ' whose policy was to try to find a ' way out.
lt seemed madness to. pursue a policy of terrorism" when the Red , Army was fighting the Germans.
Okulicki, under cross-examin- ation, admitted that Gen Sos nowski, former Polish C-in-C in London, had instructed him to continue the struggle against the Germans, but to prepare the Underground movement for the eventuality of a Russian at- tempt to convert Poland into a Soviet republic.
. Okulicki testified that he para-"
chuted into Poland, on May 21, 1944, from a Liberator piloted by y Poles, but later declared it *was- a
British Liberator from a. British base jn Italy, where he command- ed a Polish division.
He met Gen Bc-r shortly before the battle for Warsaw, and found * Bor acquainted with the London
Poles' instructions. ' r
Okulicki admitted he had work- ed for the creation of a Europ
ean bloc of Poland, Britain, and Germany.
He added that although he dis- banded the home army, he pre- served underground cadres "for future war with Russia should she threaten Poland's independence."
Okulicki said he carried out in- structions in the London Polish Government's order of Dec. 8 which Ayas read in coui't.
.The order instructed: "It is necessary .to carry out a great" deâl of legal and underground work in Poland:
.'The only . legal Government is the London Government. We must ' wipe out the illegal Lublfn Committee."
Okulicki said: "The purpose of our new .organisation was to fight for Poland's independence and fight anybody who infringed that indepèndence. The invader was to be destroyed.'! .
''.Okulicki'.. admitted' this also meant'the Red Army, but . he strongly denied.an accusation that he. had any knowledge of or dir-
ected terroristic activities.
He denied the prosecution's charges that he sanctioned terror- ism in the eastern districts.
Judge Ulrich asked Okulicki what he understood by self-de- fence. '
' Okulicki: It meant self-defence against' the Lublin spies.
' Ulrich: Did it also"mean against Russian citizensV-Yes. -
The prosecutor asked Jankow ski, another of the accused: "What do" you think was harmed by the diversionary activities?"
Jankowski, in a low voice: The common cause of the Allies.
" Whom did they help?^-They helped the Germans.
A 22-year-old witness, Klendo, of the .Polish home army, said he had been trained in sabotage."
He blew up a. railway on Sept. 17, 1944, on orders 'from, the special underground command, and also took , part in a raid on a Red Army camp.
A witness,' Urbanowicz, describ- ed raids, against Soviet guerillas by detachments" under the com- mand'of a-Pole named Radner
He said one of Radnerls detach-
ments'.executed a "number of, people for helping partisans.
Râdnèr's units, after -the " Red Army's arrival attacked Red Army troops and organised looting expe- ditions. . Polish' home army men on Oct. 27, 1944, captured a Red Army lieutenant and killed him..

 The Argus , Thursday 21 June 1945

SECRETS KEPT FROM
POLISH PM
Accused's Admission In Moscow Trial
From Our Own Correspondent in
London and AAP
In evidence at the trial in Moscow of the 16 Poles accused of fifth column activities behind the Red Army lines, Evgeni Czernik, chair- man of the Union of Democrats, and one of the defendants, said that Polish underground secrets were kept from Mr Mikolajczyk when the latter was Premier in the London Polish Government.
Czernik said General Okulicki told him that Mr Mikolajczyk must not be told of the existence of the un- derground organisations if Mr Miko- lajczyk reached agreement with the Lublin committee.
General Okulicki told him also that he wanted the struggle for Poland's independence to be primarily against the Lublin Government.
Czernik contradicted General Oku- licki's statement that the latter had not actively participated in or had knowledge of subversive activity against the Red Army.
General Okulicki, under cross examination, admitted that General Sosnowski, Polish C-in-C in Lon- don, instructed him to continue the struggle against the Germans, but to prepare the Underground move- ment for the eventuality of a Rus- sian attempt to convert Poland into a Soviet republic.
Okulicki said he landed in Poland by parachute on May 21, 1944, from a Liberator piloted by Poles. Later he declared that it was a British Liberator, from a British air base in Italy, where he commanded a Pol-
ish division.
At Tuesday's session General Oku- licki admitted that he had worked for the creation of a European bloc consisting of Poland, England, and Germany.
The prosecution announced yester- day that "owing to the clarity of the case" it was unnecessary to call the remaining 11 witnesses.
The Court President, Colonel-Gene- ral Ulrich, said two of the witnesses asked by General Okulicki would be called, but three others could not be found. Owing to bad weather, he said, the plane carrying the two witnesses would be unable to reach Moscow for two days.


 Nie znana jest data zamordowania przez Rosjan bohaterskiego gen Leopolda Okulickiego. 
Symbolicznie przyjęto datę 24. 12. 1946r. na podstawie pisma przesłanego do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, dopiero 8 czerwca 1956r. przez Komitet Wykonawczy Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca ZSRR. O odnalezieniu miejsca pochowania spalonych zwłok gen Okulickiego przez NKWD nie ma mowy.
Pismo przesłane do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, 8 czerwca 1956r. przez Komitet Wykonawczy Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca ZSRR informujące, że gen Leopold Okulicki nie żyje.
Decyzją Plenum Sądu Najwyższego ZSRR 19 kwietnia 1990 roku wyrok z 21. 06. 1945 wydany na bezprawnym proces moskiewskim generała został unieważniony.


Orzeczenie Sądu Najwyższego ZSRR, Z 19. 04. 1990R. unieważniające wyrok w Procesie Szesnastu z 21. 06. 1945r. w tym gen Leopolda Okulickiego.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.